Forward>> 774 dni po sylwestrze. Dworzec PKS w Krakowie. Zima.
Play>
Wpadam zdyszany, bo mój warszawski pociąg spóźnił się pół godziny. Kupuję fiołki.
Forward>> 257 minut (_za opóźnienie autokaru z Londynu przepraszamy…_.
Play>
Wysiada.
– Cześć, cieszę się, że już jesteś.
– Skąd się tu wziąłeś? Przyjechałeś?
– Masz kwiatki. Kocham Cię.
Miała fioletowe rękawiczki z cienkiej zamszowej skórki. Odprowadziłem ją na stancję i wróciłem biegiem na dworzec. Ale i tak spóźniłem się na ostatni ekspres. Jechałem do domu całą noc osobowym.
AnnPol,
Dzięki za komentarz, przypomniał mi taki epizod:
Forward>> 774 dni po sylwestrze. Dworzec PKS w Krakowie. Zima.
Play>
Wpadam zdyszany, bo mój warszawski pociąg spóźnił się pół godziny. Kupuję fiołki.
Forward>> 257 minut (_za opóźnienie autokaru z Londynu przepraszamy…_.
Play>
merlot -- 03.01.2009 - 01:41Wysiada.
– Cześć, cieszę się, że już jesteś.
– Skąd się tu wziąłeś? Przyjechałeś?
– Masz kwiatki. Kocham Cię.
Miała fioletowe rękawiczki z cienkiej zamszowej skórki. Odprowadziłem ją na stancję i wróciłem biegiem na dworzec. Ale i tak spóźniłem się na ostatni ekspres. Jechałem do domu całą noc osobowym.