Pies. Mądre i lojalne stworzenie. Różnie to bywa z ich właścicielami.
Swego czasu nosiłem gazetki po osiedlach, w Nowej Hucie (to taka Praga Północ, tylko jeszcze bardziej). Zdarzyło mi się pewnego razu, że jeden “ura bura – król podwóra” napuścił na mnie pieska, ot tak dla zabawy.
No i dostali bardzo bolesną naukę rozumu, naukę w sprayu. Najpierw piesek, a potem właściciel. Piesek wariował z bólu (nawet mi go było szkoda), uliczny wojownik trafil do Szpitala Żeromskiego, i wzrok odzyskał po dwóch dniach (jak plotkowali złośliwi).
No, to tyle w kwestii takich, co chca budzić czworonożny respekt :)
Powyższy incydent nie wyleczył mnie z zajoba na punkcie psów, goldenów zwłaszcza. Golden retriever i labrador to najpiekniejsze stworzenia, jakie chodzą po powierzchni ziemi (może jeszcze owczarek berneński). Takiego przytulić, po prostu uwielbiam.
... ale kuźwa, rottweilero-sceptykiem to dożywotnio pozostanę ! :)
hau
Pies. Mądre i lojalne stworzenie. Różnie to bywa z ich właścicielami.
Swego czasu nosiłem gazetki po osiedlach, w Nowej Hucie (to taka Praga Północ, tylko jeszcze bardziej). Zdarzyło mi się pewnego razu, że jeden “ura bura – król podwóra” napuścił na mnie pieska, ot tak dla zabawy.
No i dostali bardzo bolesną naukę rozumu, naukę w sprayu. Najpierw piesek, a potem właściciel. Piesek wariował z bólu (nawet mi go było szkoda), uliczny wojownik trafil do Szpitala Żeromskiego, i wzrok odzyskał po dwóch dniach (jak plotkowali złośliwi).
No, to tyle w kwestii takich, co chca budzić czworonożny respekt :)
Powyższy incydent nie wyleczył mnie z zajoba na punkcie psów, goldenów zwłaszcza. Golden retriever i labrador to najpiekniejsze stworzenia, jakie chodzą po powierzchni ziemi (może jeszcze owczarek berneński). Takiego przytulić, po prostu uwielbiam.
... ale kuźwa, rottweilero-sceptykiem to dożywotnio pozostanę ! :)
MAW -- 15.02.2010 - 15:53