poruszył Pan, swoimi pytaniami, dwa poważne problemy.
Na pierwsze z pytań Pańskich odpowiedź brzmi: nie, ale niedaleko.
Przyznam, że z założenia nie chcę wywieszać zdjęć, które obrazują zabytki i inne takie. No chyba, że coś mi będzie kontekstowo pasować. Co więcej, z okazji obchodów i Plaza Mayor i większość innych ważniejszych miejsc była pozastawiana scenami, krzesełkami i innym barbarzyństwem, które nie pozwalało nawet porządnego obrazka zrobić.
Co zaś do drugiej kwestii, to odpowiedź brzmi inaczej: nie, bo nie miałem czasu.
Właściwie zabrakło mi kilku dni. Ja już nie jestem wyczynowiec, który musi wszystko obejrzeć. Zakładam, że mogę tam kiedyś znów pojechać. Parę drobiazgów mi zostało: wspomniana kolejka, pałac królewski (bo z powodu obchodów był nieczynny dla zwiedzających akurat wtedy, kiedy ja przechodziłem mimo), muzeum królowej Zofii, gdzie pouczający, choć kłamliwie historię przedstawiający, obraz Guernica jest powieszony.
Jeszcze parę.
Ale to się nie da na raz.
I tak jestem po tym Madrycie tak zgoniony, że dopiero z wolna do siebie dochodzę i za robotę prawdziwą się zabieram. Jak pies do jeża. Wiek ma swoje wymagania, niestety.
Więc proszę nie oczekiwać za wiele. Nie widziałem wszystkiego, a i tego nawet, co widziałem, ze szczegółami opisywać nie będę. Każdy jeden sam powinien zwizytować i obejrzeć.
Ot impresje takie i marudzenia, przystojne dla wieku starszego.
Panie Lorenzo,
poruszył Pan, swoimi pytaniami, dwa poważne problemy.
Na pierwsze z pytań Pańskich odpowiedź brzmi: nie, ale niedaleko.
Przyznam, że z założenia nie chcę wywieszać zdjęć, które obrazują zabytki i inne takie. No chyba, że coś mi będzie kontekstowo pasować. Co więcej, z okazji obchodów i Plaza Mayor i większość innych ważniejszych miejsc była pozastawiana scenami, krzesełkami i innym barbarzyństwem, które nie pozwalało nawet porządnego obrazka zrobić.
Co zaś do drugiej kwestii, to odpowiedź brzmi inaczej: nie, bo nie miałem czasu.
Właściwie zabrakło mi kilku dni. Ja już nie jestem wyczynowiec, który musi wszystko obejrzeć. Zakładam, że mogę tam kiedyś znów pojechać. Parę drobiazgów mi zostało: wspomniana kolejka, pałac królewski (bo z powodu obchodów był nieczynny dla zwiedzających akurat wtedy, kiedy ja przechodziłem mimo), muzeum królowej Zofii, gdzie pouczający, choć kłamliwie historię przedstawiający, obraz Guernica jest powieszony.
Jeszcze parę.
Ale to się nie da na raz.
I tak jestem po tym Madrycie tak zgoniony, że dopiero z wolna do siebie dochodzę i za robotę prawdziwą się zabieram. Jak pies do jeża. Wiek ma swoje wymagania, niestety.
Więc proszę nie oczekiwać za wiele. Nie widziałem wszystkiego, a i tego nawet, co widziałem, ze szczegółami opisywać nie będę. Każdy jeden sam powinien zwizytować i obejrzeć.
Ot impresje takie i marudzenia, przystojne dla wieku starszego.
yayco -- 06.05.2008 - 15:19