ja do ciecierzycy mam stosunek niechętny, więc nawet nie brałem pod uwagę.
Mam wrażenie, że moja żona rozważała zjedzenie tego dania, ale w ostatecznym rozrachunku idea jedzenia mięsa nierozgotowanego zwyciężyła.
A tio pepe to mi się kojarzy jakoś z młodością odległą, kiedy to na jakiejś imprezie się toto pojawiło. Możliwe, że zbyt późno, bo potem wszyscy zwalali odpowiedzialność na tio pepe właśnie.
Panie Rollingpolu,
ja do ciecierzycy mam stosunek niechętny, więc nawet nie brałem pod uwagę.
Mam wrażenie, że moja żona rozważała zjedzenie tego dania, ale w ostatecznym rozrachunku idea jedzenia mięsa nierozgotowanego zwyciężyła.
A tio pepe to mi się kojarzy jakoś z młodością odległą, kiedy to na jakiejś imprezie się toto pojawiło. Możliwe, że zbyt późno, bo potem wszyscy zwalali odpowiedzialność na tio pepe właśnie.
Pozdrawiam
yayco -- 07.05.2008 - 08:46