w co ja sie bawię, np. sobie zaanalizuje fragment twojego komentarza:
,,wbrew pozorom nie prawda. Z tego co się zdążyłem zorientować do przezwyciężenia DOWOLNEGO problemu potrzebne jest uzmysłowienie sobie: – samego problemu – własnej kondycji w konfrontacji z tym problemem – znalezienia jakrótszej (choćby była najcięższą) ścieżki do tego problemu pokonania – wyznaczenia sobie jasno sprecyzowanego celu”
Po pierwsze uświadomienie sobie nawet problemu nic nie zmienia, można wiedzieć, że np. z powodu paklenia umrzesz za pewien czas, bo masz raka i palić dalej.
Poza tym sa różne osobowości, ty uważasz, ż jak powiesz, :,,Kurwa, weż się w garść” i go zbesztasz i mu uświadomisz problem, to on się weźmie, a wcale nie, są osoby, którym akurat brutalne postawienie sprawy wcale nie musi pomóc, moze zaszkodzić.
Czesto ludziom, którzy mają poważne problemy np. są w depresji , mówienie takie jak ty proponujesz to może sprawę akurat pogoraszyć tylko.
P.S. Z powalajacą argumentacja nie wyskoczę, bo akurat nie mam obowiażku nic chęci w kazdej sprawie agumentować, szczególnie jak się na czymś nie znam:)
Arturze,
w co ja sie bawię, np. sobie zaanalizuje fragment twojego komentarza:
,,wbrew pozorom nie prawda. Z tego co się zdążyłem zorientować do przezwyciężenia DOWOLNEGO problemu potrzebne jest uzmysłowienie sobie: – samego problemu – własnej kondycji w konfrontacji z tym problemem – znalezienia jakrótszej (choćby była najcięższą) ścieżki do tego problemu pokonania – wyznaczenia sobie jasno sprecyzowanego celu”
Po pierwsze uświadomienie sobie nawet problemu nic nie zmienia, można wiedzieć, że np. z powodu paklenia umrzesz za pewien czas, bo masz raka i palić dalej.
Poza tym sa różne osobowości, ty uważasz, ż jak powiesz, :,,Kurwa, weż się w garść” i go zbesztasz i mu uświadomisz problem, to on się weźmie, a wcale nie, są osoby, którym akurat brutalne postawienie sprawy wcale nie musi pomóc, moze zaszkodzić.
Czesto ludziom, którzy mają poważne problemy np. są w depresji , mówienie takie jak ty proponujesz to może sprawę akurat pogoraszyć tylko.
P.S. Z powalajacą argumentacja nie wyskoczę, bo akurat nie mam obowiażku nic chęci w kazdej sprawie agumentować, szczególnie jak się na czymś nie znam:)
pzdr
grześ -- 21.05.2008 - 15:15