zabawne jest patrzeć, jak Panu się nic nie podoba. I jak bardzo jest Pan przekonany, że socjalizacja kulturowa, której pan został poddany, jest jedyną właściwą.
Pan lałeś swoje dzieci, znaczy to dobrze jest. Bo przecież jakby źle to było, to byś Pan nie lał. To oczywiste. Proste jak cep. Dwuelementowy.
To, co proponują inni, za głupie jest, żeby się Pan przejmował.
Pana tak wychowano, więc furda wszelka nauka. To musi głupie być. A jak kto myśli inaczej, to głupek, gej, feministka albo i agent sowiecki przebrany. W sutannę zazwyczaj.
Powiada pan: To jest prawda.
Subiektywna, bo Pan wierzy w to, co mówi, Panie Igło, czy obiektywna, bo wie pan coś na pewno? Bo ja wiem inaczej. I wierzę w to, co wiem. Podobnie jak Pan. Tylko prawdą tego nie nazywam, bo bym się sam musiał wyśmiać, a to nieporęczne jest.
Czy potrafi Pan odróżniać cele wyznaczone, od funkcji obiektywnych? Pewnie tak.
Czy potrafi Pan odróżnić nawyknienia kulturowe, od działań celowych? Zapewne tak.
Dlaczego akceptując postęp techniczny (bo zdaje się nie jeździ Pan po Warszawie linijką ), neguje pan postęp kulturowy?
I jeszcze jedno.
Nawołuje Pan do budowania, ale czy proponuje Pan coś poza negacją cudzych poglądów? Jakoś nie widzę.
Proszę zaproponować jakiś sensowny i dający się łatwo wdrożyć pomysł, na przykład zapobiegający znęcaniu się nad dziećmi, przy zachowaniu Pana prawa do karcenia przyrodzonej latorośli. Chętnie podyskutuję poważnie na taki temat.
W ogóle proszę coś zaproponować, poza pisaniem klechd domowych, bo muszę przyznać, że Pański Sturm und Drang Periode, w którym jedyną propozycją pozytywną jest kiszenie fasoli, wydaje mi się nieco zabawny.
Panie Igło,
zabawne jest patrzeć, jak Panu się nic nie podoba. I jak bardzo jest Pan przekonany, że socjalizacja kulturowa, której pan został poddany, jest jedyną właściwą.
Pan lałeś swoje dzieci, znaczy to dobrze jest. Bo przecież jakby źle to było, to byś Pan nie lał. To oczywiste. Proste jak cep. Dwuelementowy.
To, co proponują inni, za głupie jest, żeby się Pan przejmował.
Pana tak wychowano, więc furda wszelka nauka. To musi głupie być. A jak kto myśli inaczej, to głupek, gej, feministka albo i agent sowiecki przebrany. W sutannę zazwyczaj.
Powiada pan: To jest prawda.
Subiektywna, bo Pan wierzy w to, co mówi, Panie Igło, czy obiektywna, bo wie pan coś na pewno? Bo ja wiem inaczej. I wierzę w to, co wiem. Podobnie jak Pan. Tylko prawdą tego nie nazywam, bo bym się sam musiał wyśmiać, a to nieporęczne jest.
Czy potrafi Pan odróżniać cele wyznaczone, od funkcji obiektywnych? Pewnie tak.
Czy potrafi Pan odróżnić nawyknienia kulturowe, od działań celowych? Zapewne tak.
Dlaczego akceptując postęp techniczny (bo zdaje się nie jeździ Pan po Warszawie linijką ), neguje pan postęp kulturowy?
I jeszcze jedno.
Nawołuje Pan do budowania, ale czy proponuje Pan coś poza negacją cudzych poglądów? Jakoś nie widzę.
Proszę zaproponować jakiś sensowny i dający się łatwo wdrożyć pomysł, na przykład zapobiegający znęcaniu się nad dziećmi, przy zachowaniu Pana prawa do karcenia przyrodzonej latorośli. Chętnie podyskutuję poważnie na taki temat.
W ogóle proszę coś zaproponować, poza pisaniem klechd domowych, bo muszę przyznać, że Pański Sturm und Drang Periode, w którym jedyną propozycją pozytywną jest kiszenie fasoli, wydaje mi się nieco zabawny.
Obawiam się, że jedynym skutkiem będą gazy.
Pozdrawiam Pana
yayco -- 05.06.2008 - 17:51