Pół godziny przed pojawieniem się Twojego pięknego i mądrego tekstu poparłem głos Odysa w dyskusji o klapsie.
Dalej uważam, że pryncypialne i bezwarunkowe włączenie klapsa w katalog narzędzi przemocy jest dowodem bezradności (lub braku chęci) wobec konieczności ustalenia sobie własnej, nieprzekraczalnej granicy stosowania przymusu fizycznego.
Ale uświadomiłem sobie coś, czytając to co napisałaś. Chociaż świetnie pamiętam wszystkie kary, które z rąk rodziców otrzymałem (klapsy, odsiadki w szafie, a nawet raz baty pasem), to po pierwsze, doskonale pamiętam za co je dostałem, po drugie, że nie ma żadnej traumy w tych wspomnieniach, a po trzecie, że tradycja rodzinna wyraźnie zmieniła się w następnym pokoleniu.
Moje dzieci nie pamiętają żadnych kar cielesnych, które miałyby z rąk moich czy żony oberwać...
Nie wyobrażam sobie, żeby owego klapsa nigdy nie dostały, ale też nie pamiętam żadnego konkretnego przypadku.
Argumentacja którą się posługujesz jest na pewno potrzebna, żeby wielu innym rodzicom pomóc ich własną granicę ustalić. Na pewno część rodzin wybierze opcję zerową. Część przesunie ją może do kary pasem. Sądzę, że większość zachowa się tak jak ja i moja żona.
Gretchen, króciutko
Pół godziny przed pojawieniem się Twojego pięknego i mądrego tekstu poparłem głos Odysa w dyskusji o klapsie.
Dalej uważam, że pryncypialne i bezwarunkowe włączenie klapsa w katalog narzędzi przemocy jest dowodem bezradności (lub braku chęci) wobec konieczności ustalenia sobie własnej, nieprzekraczalnej granicy stosowania przymusu fizycznego.
Ale uświadomiłem sobie coś, czytając to co napisałaś. Chociaż świetnie pamiętam wszystkie kary, które z rąk rodziców otrzymałem (klapsy, odsiadki w szafie, a nawet raz baty pasem), to po pierwsze, doskonale pamiętam za co je dostałem, po drugie, że nie ma żadnej traumy w tych wspomnieniach, a po trzecie, że tradycja rodzinna wyraźnie zmieniła się w następnym pokoleniu.
Moje dzieci nie pamiętają żadnych kar cielesnych, które miałyby z rąk moich czy żony oberwać...
Nie wyobrażam sobie, żeby owego klapsa nigdy nie dostały, ale też nie pamiętam żadnego konkretnego przypadku.
Argumentacja którą się posługujesz jest na pewno potrzebna, żeby wielu innym rodzicom pomóc ich własną granicę ustalić. Na pewno część rodzin wybierze opcję zerową. Część przesunie ją może do kary pasem. Sądzę, że większość zachowa się tak jak ja i moja żona.
Serdeczności,
merlot -- 06.06.2008 - 10:31