Nie wiem dlaczego, ale mnie Pani argumentacja tak jakoś mnie nie przekonuje, troszkę to trąci zbyt naukowo, nazbyt teoretycznie.
Gdyby świat był tak ułożony tak jak pani go widzi z pozycji katedry, to nie było wojen, a ludziom urosłyby skrzydła. Pani i wielu innych nie mieliby zajęcia. Byłoby tak niebiańsko. Może nawet za nudno i aniołowe musieliby coś wykombinować.
Nadwrażliwość nie jest cechą pożądaną, prowadzić może do rozpaczy, załamania psychicznego. A to, że na kilku innych zasłyszanych przypadkach można stworzyć nową teorię spisać ją wydać kolejną książkę, to jeszcze nie wszystko…
Życie jest brutalne. Wie Pani o tym prawda?
Sorry za prostote języka, wydaje mi się, że nią trafiam najcelniej
Pozdrawiam
Szanowna Gretchen
Nie wiem dlaczego, ale mnie Pani argumentacja tak jakoś mnie nie przekonuje, troszkę to trąci zbyt naukowo, nazbyt teoretycznie.
Gdyby świat był tak ułożony tak jak pani go widzi z pozycji katedry, to nie było wojen, a ludziom urosłyby skrzydła. Pani i wielu innych nie mieliby zajęcia. Byłoby tak niebiańsko. Może nawet za nudno i aniołowe musieliby coś wykombinować.
Nadwrażliwość nie jest cechą pożądaną, prowadzić może do rozpaczy, załamania psychicznego. A to, że na kilku innych zasłyszanych przypadkach można stworzyć nową teorię spisać ją wydać kolejną książkę, to jeszcze nie wszystko…
MarekPl -- 10.06.2008 - 11:39Życie jest brutalne. Wie Pani o tym prawda?
Sorry za prostote języka, wydaje mi się, że nią trafiam najcelniej
Pozdrawiam