Napisałam wczoraj odpowiedź do Ciebie, ale sądząc po tym co piszesz do Pana Yayco chyba jej nie zauważyłeś.
“Primo, jak kto pisze, że każdy klaps to bicie, każde bicie to krzywdzenie i po tych prostych implikacjach aż się z oburzenia nie posiada na tych co to krzywdzą dzieci — a ja swoim pociechom od czasu do czasu wlepię klapsa — to ów piszący mnie potępia, czy nie?”
Ten ktoś to ja?
Jeśli ja to niezupełnie odnajduję to co napisałam, w Twojej interpretacji moich słów. Mniejsza o to.
Moja skłonność do potępiania drugiego człowieka jest naprawdę zerowa. Pisząc swój tekst miałam nadzieję, że może Ci co są rodzicami i Ci co nimi będą pomyślą o tym przez chwilę.
“Po drugie — dyskutujemy tu o tym (psałem to do Gretchen, ale chyba mój komentarz trafił w przerwę w połączeniu internetowym), w kontekście projektów penalizacji karcenia fizycznego dzieci.”
Dla mnie ten kontekst to pretekst do wyrażenia swojej opinii. Ponieważ niestety w tej kwestii znowu zgadzam się z Panem Yayco to mam nadzieję, że moje stanowisko jest dla Ciebie jasne.
W kilku komentarzach powyżej napisałam dość jasno, że nie wypowiadam się w sprawie sensowności czy bezsensowności projektów ustaw a raczej w sprawie pewnego społecznego przyzwolenia na coś co moim zdaniem jest szkodliwe.
Odysie
Napisałam wczoraj odpowiedź do Ciebie, ale sądząc po tym co piszesz do Pana Yayco chyba jej nie zauważyłeś.
“Primo, jak kto pisze, że każdy klaps to bicie, każde bicie to krzywdzenie i po tych prostych implikacjach aż się z oburzenia nie posiada na tych co to krzywdzą dzieci — a ja swoim pociechom od czasu do czasu wlepię klapsa — to ów piszący mnie potępia, czy nie?”
Ten ktoś to ja?
Jeśli ja to niezupełnie odnajduję to co napisałam, w Twojej interpretacji moich słów. Mniejsza o to.
Moja skłonność do potępiania drugiego człowieka jest naprawdę zerowa. Pisząc swój tekst miałam nadzieję, że może Ci co są rodzicami i Ci co nimi będą pomyślą o tym przez chwilę.
“Po drugie — dyskutujemy tu o tym (psałem to do Gretchen, ale chyba mój komentarz trafił w przerwę w połączeniu internetowym), w kontekście projektów penalizacji karcenia fizycznego dzieci.”
Dla mnie ten kontekst to pretekst do wyrażenia swojej opinii. Ponieważ niestety w tej kwestii znowu zgadzam się z Panem Yayco to mam nadzieję, że moje stanowisko jest dla Ciebie jasne.
W kilku komentarzach powyżej napisałam dość jasno, że nie wypowiadam się w sprawie sensowności czy bezsensowności projektów ustaw a raczej w sprawie pewnego społecznego przyzwolenia na coś co moim zdaniem jest szkodliwe.
Gretchen -- 06.06.2008 - 09:11