Ta wizja moim zdaniem nie opiera się na założeniu niestabilności regionu, tylko na widocznych już i nietrudnych do przewidzenia tendencjach.
Myślę też, że bycie częścią UE jest przecenianie. To co się dzieje w sferze deklaracji i nadbudowy to jedno, a faktyczne żywioły i interesy polityczne to drugie.
Popatrz zresztą na to co się dzieje pomiędzy Niemcami, Rosją, Francją i co na to Wyspiarze (GB). Co to ma wspólnego z mityczną Unią?
Europa nigdy nie stanie się ponad-narodowym państwem. Nie tylko dlatego, że IMHO nie powinna, ale dlatego, że to nierealne. Takie państwo można stworzyć tylko na emigracji. Tak jak powstały USA.
Mad,
co masz na myśli? Bo nie wiem czy dobrze łapię?
Ta wizja moim zdaniem nie opiera się na założeniu niestabilności regionu, tylko na widocznych już i nietrudnych do przewidzenia tendencjach.
Myślę też, że bycie częścią UE jest przecenianie. To co się dzieje w sferze deklaracji i nadbudowy to jedno, a faktyczne żywioły i interesy polityczne to drugie.
Popatrz zresztą na to co się dzieje pomiędzy Niemcami, Rosją, Francją i co na to Wyspiarze (GB). Co to ma wspólnego z mityczną Unią?
Europa nigdy nie stanie się ponad-narodowym państwem. Nie tylko dlatego, że IMHO nie powinna, ale dlatego, że to nierealne. Takie państwo można stworzyć tylko na emigracji. Tak jak powstały USA.
s e r g i u s z -- 22.11.2008 - 19:52