fascynuje mnie Panska wiara w starą dobrą Europę i Stany. To jednak tylko niecaly miliard ludzi. Pozostali żyja tam (a sporo z nich nawet calkiem nieżle), gdzie byl Pan laskaw wskazać.
Przykro mi, ale to oni sobie będą nawzajem sprzedawać to, co produkują. My zostaniemy z boku i to wlaśnie chcę Panu uświadomić. Nam sprzedadzą, jak będziemy mogli im cos zaoferować. A co tak naprawdę Europa ma do zaoferowania krajom z tamtych dalekich stron? Surowce, technologie? No, moźe z tych ostatnich cos by sie zebralo, ale oni nie sa już tacy durni, by z kolei nam sprzedawać nieprzetworzone surowce. Sami będą to robili.
A potem, jak im przyjdzie na to ochota, to sobie nas kupią. I postawią na kredensie w charakterze pamiątek z wycieczki.
Co do św. Jana – w końcu byl czlowiekiem i też mu się wtedy akurat jakiś kawalek znanego świata kończyl.
Panie Sergiuszu
fascynuje mnie Panska wiara w starą dobrą Europę i Stany. To jednak tylko niecaly miliard ludzi. Pozostali żyja tam (a sporo z nich nawet calkiem nieżle), gdzie byl Pan laskaw wskazać.
Przykro mi, ale to oni sobie będą nawzajem sprzedawać to, co produkują. My zostaniemy z boku i to wlaśnie chcę Panu uświadomić. Nam sprzedadzą, jak będziemy mogli im cos zaoferować. A co tak naprawdę Europa ma do zaoferowania krajom z tamtych dalekich stron? Surowce, technologie? No, moźe z tych ostatnich cos by sie zebralo, ale oni nie sa już tacy durni, by z kolei nam sprzedawać nieprzetworzone surowce. Sami będą to robili.
A potem, jak im przyjdzie na to ochota, to sobie nas kupią. I postawią na kredensie w charakterze pamiątek z wycieczki.
Co do św. Jana – w końcu byl czlowiekiem i też mu się wtedy akurat jakiś kawalek znanego świata kończyl.
Lorenzo -- 22.11.2008 - 22:32