No fakt, wcale się nie zrozumieliśmy i obawiam się, że się w tej kwestii nie porozumiemy. Z bardzo prostego powodu. Ja nie odczuwam potrzeby bycia “wyrywanym z letargu” przez pana Friedmana. Ja jestem całkiem obudzony i przytomny. I to od dawna.
Pozdrawiam.
Panie Sergiuszu
No fakt, wcale się nie zrozumieliśmy i obawiam się, że się w tej kwestii nie porozumiemy. Z bardzo prostego powodu.
Ja nie odczuwam potrzeby bycia “wyrywanym z letargu” przez pana Friedmana. Ja jestem całkiem obudzony i przytomny. I to od dawna.
Pozdrawiam.
Kazik -- 26.11.2008 - 15:05