Od pani Delilah to proszę ....no wiedzą chyba Panowie co i na jaką odległość :P
Pani Delilah jak zwykle przeczytała z zainteresowaniem i ubolewa nad swoimi niewielkimi kompetencjami w zakresie omawianych zjawisk. No ale cóż, nie można przecież znać się na wszystkim, że się tak skromnie wyrażę ;)
Tym niemniej “political fiction” (a zwłaszcza fiction) w wykonaniu Friedmana wydaje mi się dość zabawna. Świetnie się wpisuje w narodową tradycję przekonania o wyjatkowej roli i znaczeniu naszego kraju i przypuszczam, że właśnie z tego względu ma szansę uzyskania wśród rodaków dużej popularności.
Ileż to razy dawaliśmy wiarę podobnym majaczeniom. Z wiadomym skutkiem.
Ponoć historia jest nauczycielką życia. Szkoda tylko, że wciąż wielu uczniów wybiera wagary.
>Panowie Sergiusz & Kazik
Od pani Delilah to proszę ....no wiedzą chyba Panowie co i na jaką odległość :P
Pani Delilah jak zwykle przeczytała z zainteresowaniem i ubolewa nad swoimi niewielkimi kompetencjami w zakresie omawianych zjawisk. No ale cóż, nie można przecież znać się na wszystkim, że się tak skromnie wyrażę ;)
Tym niemniej “political fiction” (a zwłaszcza fiction) w wykonaniu Friedmana wydaje mi się dość zabawna. Świetnie się wpisuje w narodową tradycję przekonania o wyjatkowej roli i znaczeniu naszego kraju i przypuszczam, że właśnie z tego względu ma szansę uzyskania wśród rodaków dużej popularności.
Ileż to razy dawaliśmy wiarę podobnym majaczeniom. Z wiadomym skutkiem.
Ponoć historia jest nauczycielką życia. Szkoda tylko, że wciąż wielu uczniów wybiera wagary.
Delilah -- 23.11.2008 - 17:23