Janusz Głowacki (w “Z głowy”) opisuje jak Himilsbach zamawiał w nieistniejącej już knajpie na – jeśli dobrze pamiętam – Bednarskiej “lornetę z meduzą”. Przy okazji przeważnie robił kupę wiochy, jak to on.
Jesteście degeneraci. I chyba nie da się już tego zmienić :-)
-->Pino, Nicpoń
Janusz Głowacki (w “Z głowy”) opisuje jak Himilsbach zamawiał w nieistniejącej już knajpie na – jeśli dobrze pamiętam – Bednarskiej “lornetę z meduzą”. Przy okazji przeważnie robił kupę wiochy, jak to on.
Jesteście degeneraci. I chyba nie da się już tego zmienić :-)
Pozdrowienia,
referent Bulzacki -- 30.12.2008 - 17:37