jak Magia Artura ostatnio, ale pozwolę sobie Cię sflekować.
Po pierwsze, nigdy i nigdzie nie mówiłem, że jesteś obcy. Wręcz przeciwnie, wbrew Twojemu marudzeniu mówiłem, że Warszawa jest Twoja, nie mniej niż moja.
Ale dopóki nie uzgodnisz sam ze sobą, że to prawda – będzie z Tobą na dystans.
Warszawa nie lubi się narzucać. Bądź dla niej milszy, bardziej wyrozumiały, nie wymagaj od niej, żeby leczyła Twoje kompleksy, albo sama rozwiązywała Twoje problemy.
Może nie tak obcesowo,
jak Magia Artura ostatnio, ale pozwolę sobie Cię sflekować.
Po pierwsze, nigdy i nigdzie nie mówiłem, że jesteś obcy. Wręcz przeciwnie, wbrew Twojemu marudzeniu mówiłem, że Warszawa jest Twoja, nie mniej niż moja.
Ale dopóki nie uzgodnisz sam ze sobą, że to prawda – będzie z Tobą na dystans.
Warszawa nie lubi się narzucać. Bądź dla niej milszy, bardziej wyrozumiały, nie wymagaj od niej, żeby leczyła Twoje kompleksy, albo sama rozwiązywała Twoje problemy.
Daj jej szansę.
I sobie.
merlot -- 02.02.2009 - 00:31