zacytowałaś Krzysztofa Domaradzkiego, architekta, ale przede wszystkim urbanistę.
Urbaniści to tacy Don Kiszotowie (?) architektury, których nikt nie chce słuchać.
Zamawia się u nich opracowania, po czym robi się wszystko, żeby z nich nie skorzystać, bo to tylko, pardą, kłopoty.
Stąd dramatyczny blak planów zagospodarowania.
Stąd fikcja urzędu Architekta Warszawy.
Agawo,
zacytowałaś Krzysztofa Domaradzkiego, architekta, ale przede wszystkim urbanistę.
Urbaniści to tacy Don Kiszotowie (?) architektury, których nikt nie chce słuchać.
Zamawia się u nich opracowania, po czym robi się wszystko, żeby z nich nie skorzystać, bo to tylko, pardą, kłopoty.
Stąd dramatyczny blak planów zagospodarowania.
Stąd fikcja urzędu Architekta Warszawy.
Serdeczności ślę
merlot -- 04.02.2009 - 22:48