Stulecia chirurgów nie czytałam, Czy dobrze pamiętam, że już kiedyś (daaawno temu) wspominałaś o tej książce na TXT?
A’propos tychże chirurgów. Zła Kobieta McBean przytacza m.in. pewne kuriozum z wieków średnich. Medycy byli wtedy ponoć przekonani, że choroby wywoływane są przez złe duchy, które zakradają się do ciał “heretyków”. Jednym ze sposobów usunięcia złego ducha, a co za tym idzie choroby, było wywiercenie dziury w czaszce, żeby diabeł mógł wyleźć.
W związku z powyższym nasuwają mi się pytania:
1) Dlaczego wywiercali komuś dziurę w głowie, żeby wypędzić diabła/chorobę skoro wcześniej pacjent takowej dziury nie posiadał?
2) Czy nie mogli wypędzić diabła/choroby inną, bardziej naturalną drogą, którą być może tenże zły duch dostał się do ciała “heretyka”?
3) Dlaczego już wtedy zapomniano o naczelnej zasadzie lekarza wszechczasów, Hipokratesa: “przede wszystkim nie szkodzić”?
4) Czy była to chęć dominacji, kasa, walka o prestiż społeczny czy też chęć zaskarbienia sobie poczesnego miejsca w Niebie? A może wszystko na raz?
5) Dlaczego to wszystko jest tak podobne do relacji lekarz-pacjent we współczesnym nam świecie?
Zajrzę do linkowanego artykułu. Z oporami… Wiesz dlaczego? Bo sama nazwa “etnomedycyna” świadczy o siermiężności i zabawnym folklorze tejże w oczach tzw. autorytetów. Nie mówiąc o ich pogardzie.
Gretchen
Stulecia chirurgów nie czytałam, Czy dobrze pamiętam, że już kiedyś (daaawno temu) wspominałaś o tej książce na TXT?
A’propos tychże chirurgów. Zła Kobieta McBean przytacza m.in. pewne kuriozum z wieków średnich. Medycy byli wtedy ponoć przekonani, że choroby wywoływane są przez złe duchy, które zakradają się do ciał “heretyków”. Jednym ze sposobów usunięcia złego ducha, a co za tym idzie choroby, było wywiercenie dziury w czaszce, żeby diabeł mógł wyleźć.
W związku z powyższym nasuwają mi się pytania:
1) Dlaczego wywiercali komuś dziurę w głowie, żeby wypędzić diabła/chorobę skoro wcześniej pacjent takowej dziury nie posiadał?
2) Czy nie mogli wypędzić diabła/choroby inną, bardziej naturalną drogą, którą być może tenże zły duch dostał się do ciała “heretyka”?
3) Dlaczego już wtedy zapomniano o naczelnej zasadzie lekarza wszechczasów, Hipokratesa: “przede wszystkim nie szkodzić”?
4) Czy była to chęć dominacji, kasa, walka o prestiż społeczny czy też chęć zaskarbienia sobie poczesnego miejsca w Niebie? A może wszystko na raz?
5) Dlaczego to wszystko jest tak podobne do relacji lekarz-pacjent we współczesnym nam świecie?
Zajrzę do linkowanego artykułu. Z oporami… Wiesz dlaczego? Bo sama nazwa “etnomedycyna” świadczy o siermiężności i zabawnym folklorze tejże w oczach tzw. autorytetów. Nie mówiąc o ich pogardzie.
Pozdrówka.
Magia -- 01.07.2009 - 23:43