Już kiedyś Pani pisałem, że są takie przypadki, jakie trzeba pominąć milczeniem. U mnie jakoś Zbyś „dyskusji” nie prowadzi, bo jest ignorowany. Może zdarzyło mu się napisać coś mądrego nawet (cóż nawet ślepemu zdarza się trafić w cel), ale ja nie czytam jego wpisów, więc nawet nie będę wiedział o takim cudzie.
Pani Magio!
Już kiedyś Pani pisałem, że są takie przypadki, jakie trzeba pominąć milczeniem. U mnie jakoś Zbyś „dyskusji” nie prowadzi, bo jest ignorowany. Może zdarzyło mu się napisać coś mądrego nawet (cóż nawet ślepemu zdarza się trafić w cel), ale ja nie czytam jego wpisów, więc nawet nie będę wiedział o takim cudzie.
Moim zdaniem, to jest najlepsza metoda na Zbysie.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 11.07.2009 - 11:42