Po to wstawiam te emotki, żeby one pokazywały coś, czego nie widać i nie słychać kiedy się człowiek z człowiekiem za pomocą literek komunikuje.
I bardzo proszę mnie tu za nic nie przepraszać, bo jak wezmę... No. ;)
A teraz dlaczego to niby tak ostro wyszło.
Złe mnie podkusiło i poszłam sobie pogrzebać na innych portalach. Jak poczytałam parę komentów, mówiąc delikatnie, obraźliwych dla Haitańczyków i jednocześnie pełnych ignorancji co do historii tego kraju, to się wkurzyłam. Efekt – jest wyżej.
Jeszcze słówko o tych tam, Indianach, którzy jeśli mieliby to czy tamto to by sobie poharcowali niczym konkwistadorzy w Europie.
No właśnie, że niekoniecznie. A nawet – nie i kropka.
Pinolu, te ludy wcale takie durnowate technologicznie nie były, jak usiłują to twierdzić co poniektórzy. Wiele wynalazków, których odkrycie przypisuje sobie biały człowiek zostało wymyślonych i używanych na tysiące lat przed tym zanim biały człowiek w ogóle zaczął gryzmolić. A jednak nikomu nie wpadło do głowy, żeby przyjechać na europejskie tereny zajmowane przez białego człowieka i wyrżnąć go w pień albo niewolnika sobie z niego zrobić. Ot, dziwność.
Jest taka legenda Hopi (ściśle związana z zapiskami na ich “kamiennych tablicach”, starych bardzo), która opowiada o tym, jak Wielki Duch zebrał u zarania czasów zebrał wszystkich ludzi, “pomalował” ich na cztery kolory i wysłał w cztery strony świata. Każda z ras stała się strażnikiem innego żywiołu. Białasom przypadło w udziale pilnowanie ognia. Wg Hopi – ogień żyje i porusza się, dlatego też to biali bracia mieli wędrować po całym świecie i stać się przyczyną, która na końcu czasu znowu zjednoczy wszystkie kolory i żywioły.
Taka sobie legenda, która jednak nic nie wspomina o tym, że to “jednoczenie” miało się odbywać, jak historia pokazuje. Hopi twierdzą, że białym braciom wszystko się pomyliło, że zapomnieli o tym, co nakazał im Wielki Duch. I stąd cały ten ambaras.
Takie tam. :)
Pozdrówka serdeczne. No.
p.s. A w ogóle to się rozczuliłam, jak przeczytałam ten Twój komentarz nocny. No kurde, i jak ja mam tu za małpę wredną robić. No, jak?
Pino
Po to wstawiam te emotki, żeby one pokazywały coś, czego nie widać i nie słychać kiedy się człowiek z człowiekiem za pomocą literek komunikuje.
I bardzo proszę mnie tu za nic nie przepraszać, bo jak wezmę... No. ;)
A teraz dlaczego to niby tak ostro wyszło.
Złe mnie podkusiło i poszłam sobie pogrzebać na innych portalach. Jak poczytałam parę komentów, mówiąc delikatnie, obraźliwych dla Haitańczyków i jednocześnie pełnych ignorancji co do historii tego kraju, to się wkurzyłam. Efekt – jest wyżej.
Jeszcze słówko o tych tam, Indianach, którzy jeśli mieliby to czy tamto to by sobie poharcowali niczym konkwistadorzy w Europie.
No właśnie, że niekoniecznie. A nawet – nie i kropka.
Pinolu, te ludy wcale takie durnowate technologicznie nie były, jak usiłują to twierdzić co poniektórzy. Wiele wynalazków, których odkrycie przypisuje sobie biały człowiek zostało wymyślonych i używanych na tysiące lat przed tym zanim biały człowiek w ogóle zaczął gryzmolić. A jednak nikomu nie wpadło do głowy, żeby przyjechać na europejskie tereny zajmowane przez białego człowieka i wyrżnąć go w pień albo niewolnika sobie z niego zrobić. Ot, dziwność.
Jest taka legenda Hopi (ściśle związana z zapiskami na ich “kamiennych tablicach”, starych bardzo), która opowiada o tym, jak Wielki Duch zebrał u zarania czasów zebrał wszystkich ludzi, “pomalował” ich na cztery kolory i wysłał w cztery strony świata. Każda z ras stała się strażnikiem innego żywiołu. Białasom przypadło w udziale pilnowanie ognia. Wg Hopi – ogień żyje i porusza się, dlatego też to biali bracia mieli wędrować po całym świecie i stać się przyczyną, która na końcu czasu znowu zjednoczy wszystkie kolory i żywioły.
Taka sobie legenda, która jednak nic nie wspomina o tym, że to “jednoczenie” miało się odbywać, jak historia pokazuje. Hopi twierdzą, że białym braciom wszystko się pomyliło, że zapomnieli o tym, co nakazał im Wielki Duch. I stąd cały ten ambaras.
Takie tam. :)
Pozdrówka serdeczne. No.
p.s. A w ogóle to się rozczuliłam, jak przeczytałam ten Twój komentarz nocny. No kurde, i jak ja mam tu za małpę wredną robić. No, jak?
Magia -- 16.01.2010 - 11:33