Późna dla mnie pora i Anarkos (być może) zasloniły myśl moją, że ja coraz rzadziej się buntuję. I Tęsknię za dawna pewnością, za czarno białym światem. Wybaczliwy się zrobiłem…
Ja już nie upieram się przy swoim, choć staram się swoje robić. Ostatnio, na TXT to raczej Pan ciągle się buntuje, co zapewne oznaką jest młodości prawdziwą.
Ja zatraciłem gdzieś dwie ważne rzeczy. Pierwszą jest konieczność niezgadzania się. Wolę olać (proszę wybaczyć prymitywny kolokwializm). Drugą, której najbardziej zazdroszczę panu Grzesiowi, jest zdolność do gadania z każdym.
I myślę, że myli Pan (proszę wybaczyć) rozpad więzi z samotnością. Samotność jest wtedy, gdy wokoło są ludzie.
Panie Lorenzo,
nie ma Pan czego zazdrościć.
Późna dla mnie pora i Anarkos (być może) zasloniły myśl moją, że ja coraz rzadziej się buntuję. I Tęsknię za dawna pewnością, za czarno białym światem. Wybaczliwy się zrobiłem…
Ja już nie upieram się przy swoim, choć staram się swoje robić. Ostatnio, na TXT to raczej Pan ciągle się buntuje, co zapewne oznaką jest młodości prawdziwą.
Ja zatraciłem gdzieś dwie ważne rzeczy. Pierwszą jest konieczność niezgadzania się. Wolę olać (proszę wybaczyć prymitywny kolokwializm). Drugą, której najbardziej zazdroszczę panu Grzesiowi, jest zdolność do gadania z każdym.
I myślę, że myli Pan (proszę wybaczyć) rozpad więzi z samotnością. Samotność jest wtedy, gdy wokoło są ludzie.
Pozdrawiam stanowczo
yayco -- 11.06.2008 - 23:28