jakoś sobie radzę. Pare osób mnie unika, kilka gryzie się w język.
Ale ja jestem otwarty: jeśli ktoś nie potrafi inaczej wyrazić myśli, albo tego, co jest dla niego ich funkcjonalnym odpowiednikiem, bez posługiwania się inwektywami, to trudno. Kalectwo jak każde inne. Śmiać się nie należy.
Ja mam swój zestaw inwektyw. Trudno się wypierać. Część z nich działa z opóźnionym zapłonem. Zależy od adresata. Niektórzy jeszcze nie zrozumieli.
I jeszcze jedno, jeśli pozwoli Pani zapytać: a czy Pani, tak w ogólności, często się buntuje? Pytam, bo Pani na uosobienie spokoju mi wygląda. A z takich najwięksi się biorą buntownicy…
Pani Arundati,
jakoś sobie radzę. Pare osób mnie unika, kilka gryzie się w język.
Ale ja jestem otwarty: jeśli ktoś nie potrafi inaczej wyrazić myśli, albo tego, co jest dla niego ich funkcjonalnym odpowiednikiem, bez posługiwania się inwektywami, to trudno. Kalectwo jak każde inne. Śmiać się nie należy.
Ja mam swój zestaw inwektyw. Trudno się wypierać. Część z nich działa z opóźnionym zapłonem. Zależy od adresata. Niektórzy jeszcze nie zrozumieli.
I jeszcze jedno, jeśli pozwoli Pani zapytać: a czy Pani, tak w ogólności, często się buntuje? Pytam, bo Pani na uosobienie spokoju mi wygląda. A z takich najwięksi się biorą buntownicy…
Pozdrawiam, trochę zaciekawiony
yayco -- 12.06.2008 - 20:07