wszyscy mnie przekonują, że powinienem wybić sobie z głowy wprowadzenie w Polsce “JOW”, ponieważ zrobić by to musiał Sejm, a partyjni posłowie nigdy się nie zgodzą, więc tylko “kałasznikowy” i rewolucja.
Ja, naturalnie, nie zgadzam się z takim poglądem, czego dowodem jest fakt, że w miarę swoich sił staram się aktywizować Ruch na rzecz JOW. Ale moja niezgoda nie wynika jedynie z wishful thinking, tylko ze znajomości historii najnowszej Europy i świata. Pamiętam bowiem o facecie, którego pomnik stoi na skrzyzowaniu Alej Jerozolimskich i Nowego Świata,który bez żadnej rewolucji wprowadził we Francji JOW, pomimo, ze klasa polityczna wolała co innego. Zresztą, w ubiegłym roku, podobna sztuka omal się udała Traianowi Basescu w Rumunii.
Odys i rewolucja
Jerzy Przystawa
Drogi Panie,
wszyscy mnie przekonują, że powinienem wybić sobie z głowy wprowadzenie w Polsce “JOW”, ponieważ zrobić by to musiał Sejm, a partyjni posłowie nigdy się nie zgodzą, więc tylko “kałasznikowy” i rewolucja.
Ja, naturalnie, nie zgadzam się z takim poglądem, czego dowodem jest fakt, że w miarę swoich sił staram się aktywizować Ruch na rzecz JOW. Ale moja niezgoda nie wynika jedynie z wishful thinking, tylko ze znajomości historii najnowszej Europy i świata. Pamiętam bowiem o facecie, którego pomnik stoi na skrzyzowaniu Alej Jerozolimskich i Nowego Świata,który bez żadnej rewolucji wprowadził we Francji JOW, pomimo, ze klasa polityczna wolała co innego. Zresztą, w ubiegłym roku, podobna sztuka omal się udała Traianowi Basescu w Rumunii.
Pozdrawiam,
JP
Jerzy Przystawa -- 17.10.2008 - 06:34