Tak sobie myślę, że ks. Isakowicz-Zaleski ma nieszcególnie przyjemną rolę. Mniej więcej poowy jego decyzji osobiście ni rozumiem, ale póki co, oceniajac jego zachowanie powiem tylko, że nie goni on za sawą, czy kasą. Raczej za sprawiedliwością, co nie świadczy o nim najlepiej. W moich oczac. Bo w sprawiedliwość przestałem wierzyć wieki temu. Ale nie mój problem, że ktoś z rojeń nie wyrósł.
Ale ks.I-Z waczy też, ja to przynajmniej tak odbieram, o jakąś formę prawdy. I to waczy w zgodzie z rzeczywistością, jak mi się wydaje. A to już lepsze.
Póki co to tylko praca “Księża wobec bezpieki i pulikacje IPN’u ze wszystkich “bieżąco-polictycznych” pr o charakterze historycznym, zawierały stosowną kwerendę dokumentów i i właściwie wykorzystywały źródła.
Jeśli porównywać I-Z do np, Michika, czy J. T. Grossa w kontekście historycznym, to właśnie on jest historykiem a Gross, czy Michnik nimi nie są.
Jeśli hcodzi o oddawanie medali, tojak sądzę miał prawo odmówić. Sądzę też, że poczuł się w obowiązku poiedzieć czemu odmawia. I można jemu z kolei odmawiać racji, ale ja mówiąc szczerze też bym odmówił na jego miejscu. Bo i po cholerę mu medal. I po choelrę mu takie towarzystwo?
Hmmm.
Tak sobie myślę, że ks. Isakowicz-Zaleski ma nieszcególnie przyjemną rolę. Mniej więcej poowy jego decyzji osobiście ni rozumiem, ale póki co, oceniajac jego zachowanie powiem tylko, że nie goni on za sawą, czy kasą. Raczej za sprawiedliwością, co nie świadczy o nim najlepiej. W moich oczac. Bo w sprawiedliwość przestałem wierzyć wieki temu. Ale nie mój problem, że ktoś z rojeń nie wyrósł.
Ale ks.I-Z waczy też, ja to przynajmniej tak odbieram, o jakąś formę prawdy. I to waczy w zgodzie z rzeczywistością, jak mi się wydaje. A to już lepsze.
Póki co to tylko praca “Księża wobec bezpieki i pulikacje IPN’u ze wszystkich “bieżąco-polictycznych” pr o charakterze historycznym, zawierały stosowną kwerendę dokumentów i i właściwie wykorzystywały źródła.
Jeśli porównywać I-Z do np, Michika, czy J. T. Grossa w kontekście historycznym, to właśnie on jest historykiem a Gross, czy Michnik nimi nie są.
Jeśli hcodzi o oddawanie medali, tojak sądzę miał prawo odmówić. Sądzę też, że poczuł się w obowiązku poiedzieć czemu odmawia. I można jemu z kolei odmawiać racji, ale ja mówiąc szczerze też bym odmówił na jego miejscu. Bo i po cholerę mu medal. I po choelrę mu takie towarzystwo?
mindrunner -- 24.11.2008 - 21:54