Boję się fanatyków. Nie tylko tych w sutannach.
I podziwiam taktowne, stonowane wypowiedzi naczelnego “Tygodnika Powszechnego”.
Nie wiem, czy ksiądz-tropiciel nie popełnia grzechu, uważając się za Boga, który co prawda w Starym Testamencie groził ludziom prześladowaniem aż do czterdziestego pokolenia, ale to był Bóg. Nie powiedział: “Będziecie ich prześladować”, tylko “Będę ich prześladować”.
Wszelkiej maści moraliści mają jedną wspólną, dość odstręczającą cechę(oprócz tego, że nie uważają się za jedynych właścicieli jedynie słusznej racji) – budzą szacunek, czasem podziw, ale nigdy nie budzą miłości-sympatii. A ta jest konieczna, żeby porwać w swoją orbitę innych, nie-zagryziaków. Z charyzmą u nich kiepsko.
A skoro charyzma jest darem Boga(jeśli istnieje) – to świadczy to o Jego nieskończonym miłosierdziu.
re: Fanatyzm (o ks. Isakowiczu-Zalewskim)
Boję się fanatyków. Nie tylko tych w sutannach.
I podziwiam taktowne, stonowane wypowiedzi naczelnego “Tygodnika Powszechnego”.
Nie wiem, czy ksiądz-tropiciel nie popełnia grzechu, uważając się za Boga, który co prawda w Starym Testamencie groził ludziom prześladowaniem aż do czterdziestego pokolenia, ale to był Bóg. Nie powiedział: “Będziecie ich prześladować”, tylko “Będę ich prześladować”.
Wszelkiej maści moraliści mają jedną wspólną, dość odstręczającą cechę(oprócz tego, że nie uważają się za jedynych właścicieli jedynie słusznej racji) – budzą szacunek, czasem podziw, ale nigdy nie budzą miłości-sympatii. A ta jest konieczna, żeby porwać w swoją orbitę innych, nie-zagryziaków. Z charyzmą u nich kiepsko.
A skoro charyzma jest darem Boga(jeśli istnieje) – to świadczy to o Jego nieskończonym miłosierdziu.
Defendo
defendo -- 03.12.2008 - 22:49