jak dla mnie mogły pozostać na wieki zakryte, i tak z nich nic nie rozumiem, choć epatowano mnie nimi w liceum, z niewiadomych powodów na chemii (?).
W pracy teatralnej naszym zbiorowym mottem było zresztą “to się przykryje jakąś płachtą”.
Proszę zgadnąć, co odpowiedziałam kiedyś na polskim, wyrwana z zamyślenia, gdy nauczycielka zagadnęła mnie podstępnie a ty, Olga, jak sądzisz, czym należy przykrywać przepaść śmierci?
Docent – choć nie mam w sobie zapałów misjonarskich, spróbuję Ci zapodać jakiś wzorzec mniej więcej pozytywny:
Panie Igło – laboga. Mam już dzwonić do znajomej pani adwokat, co Suwałkami trzęsie?
Panie yayco,
jak dla mnie mogły pozostać na wieki zakryte, i tak z nich nic nie rozumiem, choć epatowano mnie nimi w liceum, z niewiadomych powodów na chemii (?).
W pracy teatralnej naszym zbiorowym mottem było zresztą “to się przykryje jakąś płachtą”.
Proszę zgadnąć, co odpowiedziałam kiedyś na polskim, wyrwana z zamyślenia, gdy nauczycielka zagadnęła mnie podstępnie a ty, Olga, jak sądzisz, czym należy przykrywać przepaść śmierci?
Docent – choć nie mam w sobie zapałów misjonarskich, spróbuję Ci zapodać jakiś wzorzec mniej więcej pozytywny:
Panie Igło – laboga. Mam już dzwonić do znajomej pani adwokat, co Suwałkami trzęsie?
pozdrawiam grzecznie