Hrabia Ci wyjechał z programem NSDAP, nie ja. Ja wyjechałem z komuszą broszurką.
***
P.S. Daruj sobie te „przymusowe”, „podatek od wdów i sierot”. Ileś lat prenumerowałem NCz, więc znam te hasła na pamięć.
Akurat jestem w swoim pisaniu suwerenny i daruję sobie lub nie to, co chcę. Nie piszę tylko do Ciebie. Poza tym uważam, że nazywanie rzeczy po imieniu jest lepsze od jakiejś psującej ludzi nowomowy. Mówiąc inaczej – dlaczego mam mówić powszechna edukacja skoro to jest przymus posyłania dzieci do szkoły?
***
To po jaką cholerę porównujesz akurat do NSDAP?
Dlatego, że NSDAP w porównaniu z PiS-em czy Labour Party wyrządziła niewyobrażalnie więcej szkód.
Gadamy o interwencji państwa, o tym, na ile takie interwencje i w jakich dziedzinach są uzasadnione. I wydaje mi się, że Ty nie łapiesz do końca, co ja mówię. Patrz. Odnośnie tego punktu o edukacji:
20. W celu stworzenia każdemu zdolnemu i przedsiębiorczemu Niemcowi możliwości dalszego kształcenia się i osiągania dzięki temu postępu – państwo musi dokonać gruntownej przebudowy narodowego systemu edukacyjnego.
napisałeś tak:
A gdzie tu o przymusowym kształceniu? Tu tylko mowa o przebudowie.
Oczywiście, że tu mowa o przebudowie. Ale na czym miałaby polegać ta przebudowa? Ano na tym, że państwo bierze się za edukację i ja przebudowywuje. Jakbyś nie kombinował, to nie możesz zaprzeczyć, że aby państwo jakąś dziedzinę życia przebudowało, to musi się tą dziedziną zająć.
I mnie właśnie o to chodzi – że Ty jesteś za tym, aby państwo decydowało o różnych dziedzinach życia ludzi. Ja jestem za tym, żeby ludzie decydowali o wszystkim, z czym dadzą sobie radę sami (zasada pomocniczości). Pytanie: dlaczego Ty chcesz, żeby szkołą zajmowało się państwo? Bo uważasz, że ludzie sobie z tym nie dadzą rady. Bo są głupi, biedni itd. Piszesz o szkole w jakimś zadupiu. A dlaczego niby na tym zadupiu ludzi nie ma być stać na nauczycieli dla dzieciaków? Oczywiście, jeśli zechcesz każdą pojedynczą dziedzinę, np. szkołę, wypreparować z całości, oczyścić ją jak należy, zastosować do niej właściwe mechanizmy, po czym na powrót wsadzić w cały ten system funkcjonujący tak, jak funkcjonuje on dzisiaj, to ta dziedzina padnie. Nie ma wątpliwości. Aczkolwiek weterynarze jakoś sobie radzą i nie ma doniesień o łapówkach dawanych weterynarzom i o zadłużonych klinikach weterynaryjnych. Tylko, że mnie eksperymenty z każdą osobną dziedziną nie bawią. Ty lepiej zastanów się, dlaczego tych ludzi na tym zadupiu nie byłoby stać na szkołę, jakkolwiek nie mam pewności, czy byłoby czy nie byłoby – a Ty masz taką pewność? Kościoły jakoś mają i na zadupiach – sami se je budują, bez pomocy państwa.
Właśnie, jak to jest, że Kościół taki bogaty, że Jankowski, że Rydzyk, że złote kielichy, pozłacane ornaty, mercedesy, wyjazdy klechów do egzotycznych krajów, piękne i wielkie i DROGIE!!! świątynie itd. itp.? Jak to jest, skoro państwo kościołów nie zbudowało, a i podatku na Kościół nie ma i w ogóle przymusu? Masz jakieś przemyślenia w tej kwestii?
>Futrzak
No ale Ty je wygrzebałeś z programu NSDAP.
Hrabia Ci wyjechał z programem NSDAP, nie ja. Ja wyjechałem z komuszą broszurką.
***
P.S. Daruj sobie te „przymusowe”, „podatek od wdów i sierot”. Ileś lat prenumerowałem NCz, więc znam te hasła na pamięć.
Akurat jestem w swoim pisaniu suwerenny i daruję sobie lub nie to, co chcę. Nie piszę tylko do Ciebie. Poza tym uważam, że nazywanie rzeczy po imieniu jest lepsze od jakiejś psującej ludzi nowomowy. Mówiąc inaczej – dlaczego mam mówić powszechna edukacja skoro to jest przymus posyłania dzieci do szkoły?
***
To po jaką cholerę porównujesz akurat do NSDAP?
Dlatego, że NSDAP w porównaniu z PiS-em czy Labour Party wyrządziła niewyobrażalnie więcej szkód.
Gadamy o interwencji państwa, o tym, na ile takie interwencje i w jakich dziedzinach są uzasadnione. I wydaje mi się, że Ty nie łapiesz do końca, co ja mówię. Patrz. Odnośnie tego punktu o edukacji:
20. W celu stworzenia każdemu zdolnemu i przedsiębiorczemu Niemcowi możliwości dalszego kształcenia się i osiągania dzięki temu postępu – państwo musi dokonać gruntownej przebudowy narodowego systemu edukacyjnego.
napisałeś tak:
A gdzie tu o przymusowym kształceniu? Tu tylko mowa o przebudowie.
Oczywiście, że tu mowa o przebudowie. Ale na czym miałaby polegać ta przebudowa? Ano na tym, że państwo bierze się za edukację i ja przebudowywuje. Jakbyś nie kombinował, to nie możesz zaprzeczyć, że aby państwo jakąś dziedzinę życia przebudowało, to musi się tą dziedziną zająć.
I mnie właśnie o to chodzi – że Ty jesteś za tym, aby państwo decydowało o różnych dziedzinach życia ludzi. Ja jestem za tym, żeby ludzie decydowali o wszystkim, z czym dadzą sobie radę sami (zasada pomocniczości). Pytanie: dlaczego Ty chcesz, żeby szkołą zajmowało się państwo? Bo uważasz, że ludzie sobie z tym nie dadzą rady. Bo są głupi, biedni itd. Piszesz o szkole w jakimś zadupiu. A dlaczego niby na tym zadupiu ludzi nie ma być stać na nauczycieli dla dzieciaków? Oczywiście, jeśli zechcesz każdą pojedynczą dziedzinę, np. szkołę, wypreparować z całości, oczyścić ją jak należy, zastosować do niej właściwe mechanizmy, po czym na powrót wsadzić w cały ten system funkcjonujący tak, jak funkcjonuje on dzisiaj, to ta dziedzina padnie. Nie ma wątpliwości. Aczkolwiek weterynarze jakoś sobie radzą i nie ma doniesień o łapówkach dawanych weterynarzom i o zadłużonych klinikach weterynaryjnych. Tylko, że mnie eksperymenty z każdą osobną dziedziną nie bawią. Ty lepiej zastanów się, dlaczego tych ludzi na tym zadupiu nie byłoby stać na szkołę, jakkolwiek nie mam pewności, czy byłoby czy nie byłoby – a Ty masz taką pewność? Kościoły jakoś mają i na zadupiach – sami se je budują, bez pomocy państwa.
Właśnie, jak to jest, że Kościół taki bogaty, że Jankowski, że Rydzyk, że złote kielichy, pozłacane ornaty, mercedesy, wyjazdy klechów do egzotycznych krajów, piękne i wielkie i DROGIE!!! świątynie itd. itp.? Jak to jest, skoro państwo kościołów nie zbudowało, a i podatku na Kościół nie ma i w ogóle przymusu? Masz jakieś przemyślenia w tej kwestii?
Pozdro.
wyrus -- 19.02.2008 - 02:49