to sprawa poboczna, ale chciałem się odnieść do twoich słów “w Państwie przymusowy pobór podatków jest jawny.”
Nie do końca tak jest. Państwo robi cię w jajo i nawet nie wiesz kiedy. Za osobę pracującą na etacie płatnikiem jest pracodawca. Pracownik tych pieniędzy nie widzi. Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal. A pomyśl, co by było, gdyby całą tę kasę pracownik dostał do ręki i musiał 80% (tak tak, tyle u nas wynoszą łączne obciążenia pracy) zapłacić w okienku w US. Bunt społeczny murowany.
A “podatek” inflacyjny? To państwo powoduje inflację i jest jej realnym beneficjentem. Zwykły człowiek nawet nie wie, kiedy mu pieniążki topnieją.
@major
to sprawa poboczna, ale chciałem się odnieść do twoich słów “w Państwie przymusowy pobór podatków jest jawny.”
Nie do końca tak jest. Państwo robi cię w jajo i nawet nie wiesz kiedy. Za osobę pracującą na etacie płatnikiem jest pracodawca. Pracownik tych pieniędzy nie widzi. Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal. A pomyśl, co by było, gdyby całą tę kasę pracownik dostał do ręki i musiał 80% (tak tak, tyle u nas wynoszą łączne obciążenia pracy) zapłacić w okienku w US. Bunt społeczny murowany.
A “podatek” inflacyjny? To państwo powoduje inflację i jest jej realnym beneficjentem. Zwykły człowiek nawet nie wie, kiedy mu pieniążki topnieją.
dawniej KriSzu
Dymitr Bagiński -- 19.02.2008 - 17:12