Poza tym ja nie uważam, że to co dla mnie dobre jest obiektywnie dobre. To jest dobre dla mnie. Po to mamy język, żeby umieć dobrze się wyrazić – coś może być dobre dla mnie, dla 10 osób, dla mojej rodziny, dla społeczeństwa etc.
A stopniowanie i wartościowanie jest immanentną cechą człowieka, to nas czyni ludźmi.
Czyli jeżeli zgodzimy się co do amoralności państwa i tego że ta amoralność państwa implikuje coraz większą amoralność jednostek to możemy przejść na gruncie utylitarnym czyli jakiejś tam efektywności i dyskutować na temat tego czemu brak państwa jest nie tylko obiektywnie moralny ale i efektywny bardziej niż jego istnienie:D
Brak państwa jest efektywny? Nie nadążam :)
Mogę się nawet zgodzić z tym, że państwo jest powiedzmy wadliwe, bo człowiek jest wadliwy a państwo to jego wytwór.
> Qatryk
Poza tym ja nie uważam, że to co dla mnie dobre jest obiektywnie dobre. To jest dobre dla mnie. Po to mamy język, żeby umieć dobrze się wyrazić – coś może być dobre dla mnie, dla 10 osób, dla mojej rodziny, dla społeczeństwa etc.
A stopniowanie i wartościowanie jest immanentną cechą człowieka, to nas czyni ludźmi.
Czyli jeżeli zgodzimy się co do amoralności państwa i tego że ta amoralność państwa implikuje coraz większą amoralność jednostek to możemy przejść na gruncie utylitarnym czyli jakiejś tam efektywności i dyskutować na temat tego czemu brak państwa jest nie tylko obiektywnie moralny ale i efektywny bardziej niż jego istnienie:D
Brak państwa jest efektywny? Nie nadążam :)
Mogę się nawet zgodzić z tym, że państwo jest powiedzmy wadliwe, bo człowiek jest wadliwy a państwo to jego wytwór.
pzdr
[ost. Halo, jest tu kto?]
Futrzak -- 22.02.2008 - 19:48