Jak nikt się nie postawił? Ja się postawiłam i mam na myśli to, co pisałam publicznie.
To co pisałam mniej publicznie to inna historia.
Nie będę się tu jakoś rozwlekać na ten temat, nie będę ale…
W tym co pisał wyrus często przebijała naiwność, w moim przekonaniu. Jedno jednak zrozumiałam mając z nim “bezpośredni” kontakt ograniczony do dwóch wymian zdań.
On często tak po buddyjsku pisał, tylko sam o tym nie wie. Był i jest (bo nadal pisze) obserwatorem reakcji. Pisze z dystansem do tego co pisze.
Z tym buddyzmem to o formę mi idzie a nie o treść.
Zewnętrzny obserwator się to nazywa. Dlatego uważał, że wielokrotnie powoływany chuj, nie odnosi się do Docenta Stopczyka. W szczególności tytuł ostatniego posta to potwierdził. Wyrus o tym wyraźnie napisał.
Ja nie wytrzymam z Panem
Jak nikt się nie postawił? Ja się postawiłam i mam na myśli to, co pisałam publicznie.
To co pisałam mniej publicznie to inna historia.
Nie będę się tu jakoś rozwlekać na ten temat, nie będę ale…
W tym co pisał wyrus często przebijała naiwność, w moim przekonaniu. Jedno jednak zrozumiałam mając z nim “bezpośredni” kontakt ograniczony do dwóch wymian zdań.
On często tak po buddyjsku pisał, tylko sam o tym nie wie. Był i jest (bo nadal pisze) obserwatorem reakcji. Pisze z dystansem do tego co pisze.
Z tym buddyzmem to o formę mi idzie a nie o treść.
Zewnętrzny obserwator się to nazywa. Dlatego uważał, że wielokrotnie powoływany chuj, nie odnosi się do Docenta Stopczyka. W szczególności tytuł ostatniego posta to potwierdził. Wyrus o tym wyraźnie napisał.
Nikt chyba nie zrozumie tego co powyżej.
Ech…
Gretchen -- 04.03.2008 - 23:12