Jak ja mam napisać posta o Zygmuncie skoro zamiłowania do tej teorii we mnie nie ma najmniejszego.
Poza tym, dla mnie dyskusja o nim jest rozmową o charakterze archeologicznym. Weźmy na to przez porównanie, to tak jakby rozmawiać o pierwszej wynalezionej łyżce. Była pierwsza i jako tak ważna, lecz od tego czasu sztuka ich wyrabiania rozwinęła się na tyle, że można już o tych nowych – częsciej używanych, ciekawszych w formie.
Bałaganu mi Pan narobiłeś z tym pamiętnikiem i trudno mi się tam odnaleźć, ale zamierzam dokładać starań.
Panie Yayco
Jak ja mam napisać posta o Zygmuncie skoro zamiłowania do tej teorii we mnie nie ma najmniejszego.
Poza tym, dla mnie dyskusja o nim jest rozmową o charakterze archeologicznym. Weźmy na to przez porównanie, to tak jakby rozmawiać o pierwszej wynalezionej łyżce. Była pierwsza i jako tak ważna, lecz od tego czasu sztuka ich wyrabiania rozwinęła się na tyle, że można już o tych nowych – częsciej używanych, ciekawszych w formie.
Bałaganu mi Pan narobiłeś z tym pamiętnikiem i trudno mi się tam odnaleźć, ale zamierzam dokładać starań.
Gretchen -- 06.03.2008 - 19:26