Chyba już kiedyś i Panu i joteszowi przedstawiałem swoje poglądy odnośnie jawności nazwiska. Bardzo to cenię. Ale to jest tylko pewna droga do otwartości życia publicznego.
Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy(z racji uwarunkowań) mogą sobie tak z dnia na dzień pozwolić na pełne otwarcie.
Ale czy uważą Pan, że docelowo to danym państwem powinien rządzić ktoś o np nicku “władca”? Bez jakiegokolwiek powiązania z osobą? A przecież do tego dąży obecny system. Do tworzenia ikon – nigdy ludzi.
Co do określeń typu świadomość społeczna i in. Nie wiem. Nie jestem pewien. Zamieściłem wpis “Duch Narodu”. Wiem, że to brzmi dziwnie, ale moje doświadczenia wskazują, że nie musi być to li tylko produkt abstrakcji. Tyle, ze już tak daleko odeszliśmy od rzeczywistości, że wydaje się to zupełną mrzonką.
To dywagacja.
Nie zajmuję się na codzień psychologią społeczną; mam nadzieję, że poczynione przez Pana uwagi nie wskazują jakichś nonsensów zwłaszcza wobec przytoczonych powyżej uwag.
pozdrawiam
Jerzy Maciejowski
Chyba już kiedyś i Panu i joteszowi przedstawiałem swoje poglądy odnośnie jawności nazwiska. Bardzo to cenię. Ale to jest tylko pewna droga do otwartości życia publicznego.
Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy(z racji uwarunkowań) mogą sobie tak z dnia na dzień pozwolić na pełne otwarcie.
Ale czy uważą Pan, że docelowo to danym państwem powinien rządzić ktoś o np nicku “władca”? Bez jakiegokolwiek powiązania z osobą? A przecież do tego dąży obecny system. Do tworzenia ikon – nigdy ludzi.
Co do określeń typu świadomość społeczna i in. Nie wiem. Nie jestem pewien. Zamieściłem wpis “Duch Narodu”. Wiem, że to brzmi dziwnie, ale moje doświadczenia wskazują, że nie musi być to li tylko produkt abstrakcji. Tyle, ze już tak daleko odeszliśmy od rzeczywistości, że wydaje się to zupełną mrzonką.
KJWojtas -- 13.04.2008 - 20:17To dywagacja.
Nie zajmuję się na codzień psychologią społeczną; mam nadzieję, że poczynione przez Pana uwagi nie wskazują jakichś nonsensów zwłaszcza wobec przytoczonych powyżej uwag.
pozdrawiam