Panie Griszqu,

Panie Griszqu,

Pozwoli Pan, że w dwóch kwestiach tylko. Nawet się wahałem, czy jednej nie wyłączyć w osobny tekst, ale mam robotę i nie mogę sobie na to pozwolić.

Najpierw o awatarach.

Personifikowanie jest oczywiste. Zresztą każdy awatar budowany jest z rzeczywistych elementów. Wczoraj, przy okazji zupełnie nieawatarowej rozmowy, doszedłem do zabawnego wniosku, że awatary nie są kreacją twórcy awatara, ale odbiorców.

Myślę, że taki punkt widzenia wiele tłumaczy.

Pisząc, zazwyczaj piszemy o sobie. Niektórzy wprost, inni (bez wytykania palcem samego siebie), klucząc, oszukując i motając. I zapierając się, jako ta żaba, co się zaparła błota.

Ale awatar tworzy odbiorca, który zbiera informacje i jak Pan to ujął – personifikuje.
Odnosimy napływające informacje do swoich doświadczeń i konstruujemy autora.
Czasami przez podobieństwo, a czasami przez przeciwstawienie.

Czasem mówimy sobie: Tak, ja też taki jestem i myślę podobnie. To samo mi się zdarzyło, albo bardzo podobne. A czasem przeciwnie, dochodzimy do wniosku, że jesteśmy lepsi, gorsi, mądrzejsi, bardziej doświadczeni i więcej rozumiejący, niż ten, którego tekst czytamy.

Czasem informacji jest mało. Może to być efektem świadomego założenia autora, który kreuje siebie w prosty sposób. Czasem dla skrycia swoich kompleksów, czasem dla ukazania siebie w lepszym świetle, a czasem dla ochronienia swojej prywatności, albo ze względu na świadomy zamysł wykreowania takiej, a nie innej wizji.

Wtedy jest łatwiej. Odbiorcy jest łatwiej i autorowi. Awatar jest podobny po obydwu stronach.

Łatwo dajemy się nabierać.

Czasem informacji jest zbyt dużo. Ludzie są skomplikowani. Targają nimi sprzeczności. Nie są konsekwentni w słowach i czynach. Zmieniają decyzje. Odżegnują się od swych dawnych uczynków. Uczucia zmieniają kierunki, czasem zaprzeczając samym sobie. Tak bywa. To jest życie.

Nie ma w tym kłamstwa, a jedynie zmiana.
W życiu wydaje się to normalne, jak się zastanowić.

W relacjach międzyawatarowych powoduje to jednak daleko idące skutki. Inne niż w życiu dawnego typu.

Po pierwsze, odbiorca może odnosić wrażenie, że awatar jest nadmiernie labilny. Sztuczny i przesadnie kreowany. Nie potrafi zebrać informacji w całość i czuje się oszukany.

Po drugie, nadmiar informacji może prowadzić do tego, że różni odbiorcy skłonni są wybierać różne cechy. W efekcie, ten sam autor jawi się różnym odbiorcom pod różnymi postaciami.

Jakbym chciał na to spojrzeć z własnej perspektywy, to pewnie nie mógłbym powtórzyć, w ślad za Flaubertem, Pan Y to ja. Już ja o to zadbałem, żeby tak nie było.

Informacji dużo. Po części kontrolowana i zniekształcana. Po części prosta, ale nieoczywista. Dobierana z zamysłem formalnym, dla ilustracji tekstu, a nie dla budowy awatara. No dobrze: nie wyłącznie dla tego.

Na dodatek mój zamysł też się zmienia. Muszę przyznać, że rozbicie na dwa awatary, które było dziełem przypadku i pewnego nieporozumienia, jakie zdarzyło się jednemu z czytelników, miało na początku głownie cel maskujący. Potem formalny, bo pozwało uatrakcyjniać teksty. Teraz mogę powiedzieć, że mi się znudziło. Wyczerpało swoje możliwości formalne i nie ma już żadnego sensu, który byłby dla mnie ważny. Myślę, ze będę pisał już zazwyczaj w pierwszej osobie. Można by powiedzieć, że Pan Y i niejaki N są już jedną osobą. Ćwiczenia formalne mogą oczywiście przywrócić tę dualną osobę do życia, ale nie sądzę, żeby to było zbyt częste.

Oczywiście świadom jestem tego, że dostarczyłem czytelnikom nadmiaru informacji. Powiedzmy, że w 95% prawdziwych.

W efekcie jest zapewne paru Panow Y, z którymi rozmawiają różni czytelnicy.

Mnie to nie przeszkadza.

A teraz, co do stereotypu wieku.

Jest on w sposób dość oczywisty pochodną tego, co obserwujemy w otaczającym nas świecie społecznym. Mizeria ekonomiczna, fatalna służba zdrowia, niedorozwój praktyki geriatrycznej, zasiedziałość w dawnym ustroju, role społeczne narzucone przez lokalne status quo – jak choćby opiekowanie się wnukami. W efekcie otrzymujemy obywatela o konserwatywnych upodobaniach (które mogą być konserwatywnie lewicowe, albo konserwatywnie lewicowe), zasadniczo przywiązanego do miejsca swojego zamieszkania i nieposiadającego środków na ekstrawagancje.

Wystarczy wyjechać za granicę, aby przekonać się, że to lokalny stereotyp.

To, że moje otoczenie nie jest reprezentatywne, to ja wiem i tego nie skrywam. Ja tylko podkreślam, że ono istniej, i że przesadne uogólnienia fałszują obraz świata.

Zresztą, wydaje mi się, że moja niereprezentatywność czyni Pana Y dość atrakcyjnym awatarem w starszym wieku. Proszę wybaczyć brak skromności.

Łączenie wieku z szacunkiem jest oczywiście stereotypem łatwym do wyjaśnienia i biorącym się z czasów, gdy wiedza gromadzona była mechanicznie przez całe życie. Mrok wieków średnich pomógł temu, bo średnia wieku gwałtownie się obniżyła i starszy człowiek był wyjątkowy już przez to, że żył. Jak do tego dodamy element czysto biologicznej więzi i wdzięczności za życie, to mamy uzasadnienie.

Pomijam tu, dla uproszczenia wątki wschodnie, o których Pan mógłby więcej napisać. Choć już to, co już Pan napisał pokazuje, że pewne poglądy są ponadkulturowe.

Ten stereotyp, podobnie jak wiele innych ma sens. Albo: miał.

Opisywane przez Pana przykłady wschodnie pokazują, że funkcją szacunku dla starszych, jest podtrzymywanie więzi społecznej.

Można by dodać, że osłabianie się tej więzi na Zachodzie prowadzi do zmniejszenia szacunku wobec starców, co w skrajnej formie może nawet prowadzić do myśli o ich eliminowaniu.

Ale ja nie jestem gerontologiem społecznym, więc się mądrzyć nie będę. Powiem tylko, że w trakcie pisania tej odpowiedzi przyszło mi do głowy coś, co na mój rozum ma sens, choć wymagałoby weryfikacji. Otóż, można przypuścić, że jednym ze źródeł osłabienia więzi społecznych na Zachodzie jest upadek mitu starości. Względny dobrobyt, przedłużanie się życia i osłabienie procesów degradacji intelektualnej dały osobom starszym szansę na samodzielność.

Mogą zwiedzać świat. Mogą się bawić. Mogą być bardziej i dłużej samodzielni. Ukrytą funkcją tego procesu jest, niestety, geriatryczny topless.

Ale to osłabia więź społeczną. Rozbija rodziny wielopokoleniowe. Proszę zauważyć, że to ludzie starsi doprowadzili do degradacji tej więzi wydaje się trudne do przyjęcia, bo zderza się ze stereotypem szacunku i powinnej opieki.

Nie zamierzam tego osądzać. Nie warto osądzać procesów społecznych, bo można popaść w śmieszność. Zresztą, to tylko intuicje, których nie zamierzam weryfikować.

Na zakończenie dodam, że zawsze sprawia mi przyjemność, kiedy błahe teksty prowadzą do poważnych refleksji
Za co dziękuję.

Pozdrawiając serdecznie.


Prowansja. Część druga: wino z Wygwizdowa. By: yayco (80 komentarzy) 23 wrzesień, 2008 - 19:35
  • Panie Lorenzo, By: yayco (23.09.2008 - 21:04)
  • No Bambergu (-a) By: tecumseh (23.09.2008 - 21:01)
  • No tak mi to jakoś Frankonią śmierdziało, By: yayco (23.09.2008 - 20:56)
  • Panie Lorenzo By: igla (23.09.2008 - 20:54)
  • Panie Igło, By: yayco (23.09.2008 - 20:52)
  • Oj, proszę Państwa Konfederatek i Konfederatów, By: germania (23.09.2008 - 20:52)
  • Unterfranken By: tecumseh (23.09.2008 - 20:50)
  • tfu, tfu By: max (23.09.2008 - 20:47)
  • Panie Grzesiu, By: yayco (23.09.2008 - 20:45)
  • Niech sie tu Gretchen By: igla (23.09.2008 - 20:44)
  • Gretchen, e tam szpanuje, By: tecumseh (23.09.2008 - 20:44)
  • Max, By: tecumseh (23.09.2008 - 20:43)
  • Pani Gretchen, By: yayco (23.09.2008 - 20:42)
  • Pan, Panie Iglo, By: germania (23.09.2008 - 20:42)
  • Grześ By: Gretchen (23.09.2008 - 20:41)
  • grześ By: max (23.09.2008 - 20:40)
  • winnice jesienią, pora roku By: tecumseh (23.09.2008 - 20:39)
  • No więc jeszcze ze trzy, By: tecumseh (23.09.2008 - 20:36)
  • Z trudem By: Gretchen (23.09.2008 - 20:34)
  • Brawo Panie Grzesiu, By: yayco (23.09.2008 - 20:32)
  • Panie Joteszu, By: yayco (23.09.2008 - 20:31)
  • Panie Igło, By: yayco (23.09.2008 - 20:28)
  • Nareszcie ktoś, kto umie liczyć! By: yayco (23.09.2008 - 20:25)
  • Próba By: tecumseh (23.09.2008 - 20:24)
  • Szanowny Panie Yayco, By: chamopole (23.09.2008 - 20:23)
  • On jest By: igla (23.09.2008 - 20:23)
  • :-))) By: merlot (23.09.2008 - 20:20)
  • Panie Igło, By: yayco (23.09.2008 - 20:14)
  • Panie Maxie, By: yayco (23.09.2008 - 20:11)
  • Panie Grzesiu, By: yayco (23.09.2008 - 20:09)
  • No dobra By: igla (23.09.2008 - 20:06)
  • płynął ten post gładko By: max (23.09.2008 - 20:02)
  • No, no, wino i czekolada, By: tecumseh (23.09.2008 - 20:01)
  • Panie Igło, By: yayco (23.09.2008 - 19:58)
  • Heh.. By: igla (23.09.2008 - 19:52)