Mam wrażenie jeno coraz mniej pewne, że ludzie w naszym wieku sę łącznikiem.
Bo po 1 pamiętają telefon na korbkę a jeszcze rozumieją skąd bierze się sygnał w komórce.
To tak dla przykładu i w ogólnieniu.
Tyle, że ja pamiętam , jak w słup stawałem, kiedym przywendrował z prowincji do stolycy i napotkałem pierwszych dziwnych ludzi.
A to bardzo dawno było.
Oni byli przekonani, że woda pochodzi z kranu, chleb z supersamu a związek pomiędzy świnią a kiełbasą nie istnieje.
Ja strasznie z tego szydziłem, przez co znielubiany wśród tzw. rodziny do tej pory jestem.
Oni nie wiedzieli, że jęczmień różni się od żyta, że drożdże piwne i w chlebie to w zasadzie podobne, że benzynę to z ropy się robi w Płocku, że północ oznacza kierunek i czas jednocześnie, tak jak południe i że Gdańsk to w zasadzie nie leży na kierunku katowickim. ITD.
I potem porodziły się moje dzieci, i zapadły na podobną chorobę, i moje wysiłki nie zdały się na nic.
A ja mam związaną z tym depresję, bo jak się internet nie włączy, to oni nie będą wiedzieli nawet, która godzina.
Nawet w przybliżeniu patrząc na słońce.
Bo o słońcu mówi jakaś osoba o dziwacznym naźwisku Omena.
Tyle, że ja dostrzegam, że ona też nie wie, że słońce wstaje na wschodzie.
Oni już nie.
Panie Yayco
Też prawda.
Mam wrażenie jeno coraz mniej pewne, że ludzie w naszym wieku sę łącznikiem.
Bo po 1 pamiętają telefon na korbkę a jeszcze rozumieją skąd bierze się sygnał w komórce.
To tak dla przykładu i w ogólnieniu.
Tyle, że ja pamiętam , jak w słup stawałem, kiedym przywendrował z prowincji do stolycy i napotkałem pierwszych dziwnych ludzi.
A to bardzo dawno było.
Oni byli przekonani, że woda pochodzi z kranu, chleb z supersamu a związek pomiędzy świnią a kiełbasą nie istnieje.
Ja strasznie z tego szydziłem, przez co znielubiany wśród tzw. rodziny do tej pory jestem.
Oni nie wiedzieli, że jęczmień różni się od żyta, że drożdże piwne i w chlebie to w zasadzie podobne, że benzynę to z ropy się robi w Płocku, że północ oznacza kierunek i czas jednocześnie, tak jak południe i że Gdańsk to w zasadzie nie leży na kierunku katowickim.
ITD.
I potem porodziły się moje dzieci, i zapadły na podobną chorobę, i moje wysiłki nie zdały się na nic.
A ja mam związaną z tym depresję, bo jak się internet nie włączy, to oni nie będą wiedzieli nawet, która godzina.
Nawet w przybliżeniu patrząc na słońce.
Bo o słońcu mówi jakaś osoba o dziwacznym naźwisku Omena.
Tyle, że ja dostrzegam, że ona też nie wie, że słońce wstaje na wschodzie.
Oni już nie.
Czas umierać.
Igła -- 24.09.2008 - 13:55