Gdyby to był pojedyńczy wybryk jakiegoś oryginała, rzecz by nie miała wiekszego znaczenia. Jeżeliby to godziło w naszego Prezydenta, też by było normalne. Nawet, gdyby było permanentne. I rzecz by w pierwszym przypadku nie była godna uwagi, w drugim by szybko spowszedniała.
Ale to było sejmowe oświadczenie posła największej partii opozycyjnej, godzące w prezydenta naszego najsilniejszego sojusznika, o którego względy zabiega usilnie nasz Prezydent, w ramach prowadzonej przez siebie polityki zabezpieczania państwa przed Rosją.
Dalej, poseł ów wybrał sobie do ataku dość powszechną w kręgach połkniętych przez PiS integrystów rasistowską fobię.
I teraz PiS albo musi poświęcić swą proamerykańską retorykę dla ratowania poparcia integrystów albo oddac to poparcie za cenę zachowania twarzy wobec Ameryki.
Sprawę się udało PiSowi na razie spacyfikować poprzez przymuszenie nieszczęsnego posła do przeprosin. Ale to nie rozwiazuje problemu obskurantyzmu wielkiej części pisowskiego elektoratu ani nie daje gwarancji, że się podobne usiłowania postawienia PiSu w dwuznacznej sytuacji nie pojawią w przyszłości.
Im PiS będzie słabszy, tym bardziej będzie przez rozłamowców, upatrujących dla siebie korzyści politycznych, atakowany. I im będzie ustępliwszy, tym będzie słabszy.
Dlatego rzecz budzi zainteresowanie. I dlatego jest zainteresowania godna.
I dlatego zwolennicy PiSu usilnie starają się ją zbagatelizować.
Przepraszam, ta ostatnia uwaga nie jest kierowana do Ciebie.
Sajonara
Gdyby to był pojedyńczy wybryk jakiegoś oryginała, rzecz by nie miała wiekszego znaczenia. Jeżeliby to godziło w naszego Prezydenta, też by było normalne. Nawet, gdyby było permanentne. I rzecz by w pierwszym przypadku nie była godna uwagi, w drugim by szybko spowszedniała.
Ale to było sejmowe oświadczenie posła największej partii opozycyjnej, godzące w prezydenta naszego najsilniejszego sojusznika, o którego względy zabiega usilnie nasz Prezydent, w ramach prowadzonej przez siebie polityki zabezpieczania państwa przed Rosją.
Dalej, poseł ów wybrał sobie do ataku dość powszechną w kręgach połkniętych przez PiS integrystów rasistowską fobię.
I teraz PiS albo musi poświęcić swą proamerykańską retorykę dla ratowania poparcia integrystów albo oddac to poparcie za cenę zachowania twarzy wobec Ameryki.
Sprawę się udało PiSowi na razie spacyfikować poprzez przymuszenie nieszczęsnego posła do przeprosin. Ale to nie rozwiazuje problemu obskurantyzmu wielkiej części pisowskiego elektoratu ani nie daje gwarancji, że się podobne usiłowania postawienia PiSu w dwuznacznej sytuacji nie pojawią w przyszłości.
Im PiS będzie słabszy, tym bardziej będzie przez rozłamowców, upatrujących dla siebie korzyści politycznych, atakowany. I im będzie ustępliwszy, tym będzie słabszy.
Dlatego rzecz budzi zainteresowanie. I dlatego jest zainteresowania godna.
I dlatego zwolennicy PiSu usilnie starają się ją zbagatelizować.
Przepraszam, ta ostatnia uwaga nie jest kierowana do Ciebie.
Stary -- 10.11.2008 - 15:40