co do chleba, to w żytni nie wchodzimy, bo zakwaszanie zakwasu oraz wielogodzinne rośnięcie ciasta nam się wydaje za skomplikowane. Teraz chleb u nas pieką panie. Ostatnio dwa wypieki całkowicie zrobiła młodsza córa i jest w ciągłej euforii, jakie to smakołyki jej wyszły.
Rozumiem, że chleb jest w twojej notce jedynie pretekstem, ale ja odebrałem tytuł dosłownie, zwłaszcza, że mam pretensje do producentów żywności wszelakiej o zaniżanie wartości smakowej produktów, o fałszowanie żywności, o niechlujstwo i pazerny pęd do zysku wyłącznie. Podział pracy akceptowałbym, gdyby specjaliści wykonywali swoją robotę prawidłowo i etycznie. Jeśli tego nie robią, to tam, gdzie daję radę, mogę sam próbować...
Radecki,
co do chleba, to w żytni nie wchodzimy, bo zakwaszanie zakwasu oraz wielogodzinne rośnięcie ciasta nam się wydaje za skomplikowane. Teraz chleb u nas pieką panie. Ostatnio dwa wypieki całkowicie zrobiła młodsza córa i jest w ciągłej euforii, jakie to smakołyki jej wyszły.
Rozumiem, że chleb jest w twojej notce jedynie pretekstem, ale ja odebrałem tytuł dosłownie, zwłaszcza, że mam pretensje do producentów żywności wszelakiej o zaniżanie wartości smakowej produktów, o fałszowanie żywności, o niechlujstwo i pazerny pęd do zysku wyłącznie. Podział pracy akceptowałbym, gdyby specjaliści wykonywali swoją robotę prawidłowo i etycznie. Jeśli tego nie robią, to tam, gdzie daję radę, mogę sam próbować...
jotesz -- 16.03.2009 - 08:44