nie dość, że nie muszę, to nawet – faktycznie – nie rozumiem.
Bardzo mnie Pani zresztą pocieszyła, bo studiując literaturę równoprawnościową zacząłem się bać, że kobiety zamiatały wskutek terroru.
To dobrze, że lubiły (a może niektóre nawet lubią dalej, choćby po cichu, prywatnie) porządkowanie obejścia.
To napawa mnie optymizmem.
Pozdrawiam, solidaryzując się w sprawie kotów
Pani Magio,
nie dość, że nie muszę, to nawet – faktycznie – nie rozumiem.
Bardzo mnie Pani zresztą pocieszyła, bo studiując literaturę równoprawnościową zacząłem się bać, że kobiety zamiatały wskutek terroru.
To dobrze, że lubiły (a może niektóre nawet lubią dalej, choćby po cichu, prywatnie) porządkowanie obejścia.
To napawa mnie optymizmem.
Pozdrawiam, solidaryzując się w sprawie kotów
yayco -- 09.04.2008 - 14:36