co mam nadzieje nie oznacza wyniesiony, ani za drzwi ani na stanowiska, choć moze tego ostatniego to jeszcze bym Panu zyczyl.
ja to chcialem jedynie powiedziec, ze dobrze sobie poczytac te tutaj i gdzie indziej wystepujace magiczno lorenzowo yaycowe pogaduchy doprawione igla w formie. nie pierkarskiej, tylko dobrej.
Panie Yayco wyniosly,
co mam nadzieje nie oznacza wyniesiony, ani za drzwi ani na stanowiska, choć moze tego ostatniego to jeszcze bym Panu zyczyl.
ja to chcialem jedynie powiedziec, ze dobrze sobie poczytac te tutaj i gdzie indziej wystepujace magiczno lorenzowo yaycowe pogaduchy doprawione igla w formie. nie pierkarskiej, tylko dobrej.
pozdrawiam zadowolony.
Griszeq -- 09.04.2008 - 15:33