Po pierwsze, nie wiem czemu cieszy Pana instytucja fasadowa. Proszę pamiętać, że każda taka instytucja kosztuje. Może akurat ta nie tak dużo jak na przykład referendum, ale kosztuje. Zazwyczaj Pana, mnie i jeszcze kilka milionów podatników. Nie ma się co cieszyć z fikcji.
Natomiast co do zlikwidowania obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej, to zaręczam Panu, że to jest możliwe. Nikt by tego nie zauważył, aż do uchwalenia Konstytucji. Oczywiście przy dołożeniu należytej staranności. Pan znał tę Konstytucję zanim ja uchwalono, albo i wszystkie wcześniejsze projekty? Naprawdę?
Ale tak, czy inaczej, głos Pana zaliczam do koszyka: “niech sobie będzie, byle nic z tego nie wynikało”.
Panie Konradzie,
Dwie kwestie.
Po pierwsze, nie wiem czemu cieszy Pana instytucja fasadowa. Proszę pamiętać, że każda taka instytucja kosztuje. Może akurat ta nie tak dużo jak na przykład referendum, ale kosztuje. Zazwyczaj Pana, mnie i jeszcze kilka milionów podatników. Nie ma się co cieszyć z fikcji.
Natomiast co do zlikwidowania obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej, to zaręczam Panu, że to jest możliwe. Nikt by tego nie zauważył, aż do uchwalenia Konstytucji. Oczywiście przy dołożeniu należytej staranności. Pan znał tę Konstytucję zanim ja uchwalono, albo i wszystkie wcześniejsze projekty? Naprawdę?
Ale tak, czy inaczej, głos Pana zaliczam do koszyka: “niech sobie będzie, byle nic z tego nie wynikało”.
Pozdrawiam serdecznie
yayco -- 28.05.2008 - 21:28