Jeśli przy okazji konstytucji, to pełna zgoda. W tłoku się zgubi. Natomiast za szkodliwy uznałbym sam fakt odebrania przywileju.
Nie dostrzegam jakoś nadmiaru inicjatyw obywatelskich, to zaś zostałoby odebrane jako wyraźny sygnał zniechęcający.
Poruszamy się przecież głównie w obszarze symboli, bo polska tradycja i tak nie wskazuje tej drogi, jako najbardziej oczywistej. Nawet związki zawodowe, które dysponują (?) sztabem prawników, wolą pokrzyczeć na ulicy. Dlatego szary obywatel i tak po to nie sięgnie, szkód wiec nie poczyni, a nie otrzyma sygnału, by w odpowiedzialnej pracy rządzących nie przeszkadzał.
Panie yayco
Jeśli przy okazji konstytucji, to pełna zgoda. W tłoku się zgubi. Natomiast za szkodliwy uznałbym sam fakt odebrania przywileju.
Nie dostrzegam jakoś nadmiaru inicjatyw obywatelskich, to zaś zostałoby odebrane jako wyraźny sygnał zniechęcający.
Poruszamy się przecież głównie w obszarze symboli, bo polska tradycja i tak nie wskazuje tej drogi, jako najbardziej oczywistej. Nawet związki zawodowe, które dysponują (?) sztabem prawników, wolą pokrzyczeć na ulicy. Dlatego szary obywatel i tak po to nie sięgnie, szkód wiec nie poczyni, a nie otrzyma sygnału, by w odpowiedzialnej pracy rządzących nie przeszkadzał.
Konrad
kpkonrad -- 28.05.2008 - 21:39