nikt nie odbiera sensu temu co Pani napisała. Ja po prostu staram się te sensy zebrać w całość.
Proszę wybaczyć, ale przykłąd z kwiatkami wydaje mi się nietrafiony. Ja wiem, co mnie uczula. To raz. Wiem jakie kwiatki mi się podobają, a jakie dałbym komu innemu. To dwa. Nigdy nie wziął bym na siebie obowiązku opiekowania się roślinnością, bo wiem, że to dla roślinności to by było zabójcze. To trzy.
O co jeszcze można mnie spytać, w związku z kwiatkami? Proszę zaproponować pytanie referendalne, a ja chętnie na nie odpowiem.
Pani Magio,
nikt nie odbiera sensu temu co Pani napisała. Ja po prostu staram się te sensy zebrać w całość.
Proszę wybaczyć, ale przykłąd z kwiatkami wydaje mi się nietrafiony. Ja wiem, co mnie uczula. To raz. Wiem jakie kwiatki mi się podobają, a jakie dałbym komu innemu. To dwa. Nigdy nie wziął bym na siebie obowiązku opiekowania się roślinnością, bo wiem, że to dla roślinności to by było zabójcze. To trzy.
O co jeszcze można mnie spytać, w związku z kwiatkami? Proszę zaproponować pytanie referendalne, a ja chętnie na nie odpowiem.
A N się cieszy. Jak najbardziej.
Pozdrawiam, wychodząc
yayco -- 29.05.2008 - 08:24