że kiełbasy używane do Wurstsalad są w zasadzie niezbyt znane w Polszcze. To na przykład mortadela, gdzie – moim skromnym zdaniem – mięso (tak jak my je rozumiemy) występuje tylko z nazwy.
W podbramkowej sytuacji można używać grubych parówek albo parówkowej, zalewać zalewą octową z ogóreczkami cieniutko krojonymi w plasterki (tak żeby Kraków przez nie było widać); do tego cebulka cieniutko krojona, pieprz ziarnisty, papryka mielona, papryka czerwona w drobną kosteczkę pokrojona. Plus, jako kto lubi, zielony groszek.
Niezła jest wersja na zimno z dodatkiem ryżu (wymieszanego z Wustrsalad ) plus majonez, ewentualnie zamiast ryżu może być (teź na zimno) Kartoffelsalad (ale już bez majonezu).
Rzecz w tym, Panie Igło,
że kiełbasy używane do Wurstsalad są w zasadzie niezbyt znane w Polszcze. To na przykład mortadela, gdzie – moim skromnym zdaniem – mięso (tak jak my je rozumiemy) występuje tylko z nazwy.
W podbramkowej sytuacji można używać grubych parówek albo parówkowej, zalewać zalewą octową z ogóreczkami cieniutko krojonymi w plasterki (tak żeby Kraków przez nie było widać); do tego cebulka cieniutko krojona, pieprz ziarnisty, papryka mielona, papryka czerwona w drobną kosteczkę pokrojona. Plus, jako kto lubi, zielony groszek.
Niezła jest wersja na zimno z dodatkiem ryżu (wymieszanego z Wustrsalad ) plus majonez, ewentualnie zamiast ryżu może być (teź na zimno) Kartoffelsalad (ale już bez majonezu).
Chyba czas na przekąskę. Do miłego
Lorenzo -- 10.09.2008 - 13:21