Mortadel to taki kawałek kiełbasy, któren ja omijam łukiem i wcale nie dlatego, że un z wymion poczyniony.
Bo parówki, jak najbardziej. Znam 2 dobre gatunki. Jedne to tzw. berlinki a drugie to czasem w masarni na Żytniej kupuję, jak mi się zechce z trasy zboczyć.
Choć kiedyś były lepsze.
No ale to już, tak jak wszystko.
Było.
Panie Lorenzo
Mortadel to taki kawałek kiełbasy, któren ja omijam łukiem i wcale nie dlatego, że un z wymion poczyniony.
Igła -- 10.09.2008 - 13:32Bo parówki, jak najbardziej. Znam 2 dobre gatunki. Jedne to tzw. berlinki a drugie to czasem w masarni na Żytniej kupuję, jak mi się zechce z trasy zboczyć.
Choć kiedyś były lepsze.
No ale to już, tak jak wszystko.
Było.