Nie rozmawiam o absurdach…
Albo inaczej.
Rozmawiam, ale dzięki temu obie leczymy się z własnej choroby, choroby którą się ma niby na własne życzenie, ale konsekwencje sa już nie do policzenia, nie do zważenia, nie do ocenienia.
Może być, że z tego będzie tekst. Może.
Bo może mi przejdzie.
Miejmy nadzieję, że tak.
Panie NN
Nie rozmawiam o absurdach…
Albo inaczej.
Rozmawiam, ale dzięki temu obie leczymy się z własnej choroby, choroby którą się ma niby na własne życzenie, ale konsekwencje sa już nie do policzenia, nie do zważenia, nie do ocenienia.
Może być, że z tego będzie tekst. Może.
Bo może mi przejdzie.
Miejmy nadzieję, że tak.
Gretchen -- 11.09.2008 - 21:22