to pamiętam jak w domu graliśmy z kolega taką malutka piłeczką, no i w pewnym momencie jak w pokoju było więcej osób, piłeczka trafiła w haczyk na którym wisiał cholernie ciężki żyrandol
i fiknął był on na ziemię, nie stłukł się bo był z bardzo grubego szkła czy jakoś tak.
Acha, piłeczka była zrobiona z pary skarpetek…świeżych!
A odnośnie żyradnolu...:)
to pamiętam jak w domu graliśmy z kolega taką malutka piłeczką, no i w pewnym momencie jak w pokoju było więcej osób, piłeczka trafiła w haczyk na którym wisiał cholernie ciężki żyrandol
i fiknął był on na ziemię, nie stłukł się bo był z bardzo grubego szkła czy jakoś tak.
Acha, piłeczka była zrobiona z pary skarpetek…świeżych!
Jak coś.
prezes,traktor,redaktor
max -- 23.10.2008 - 22:42