I moje archiwum tekstów nieopublikowanych. Do niedawna.
A ponieważ od tygodnia prawie pisujemy tu sobie historie straszne w sobie, a Zaduszki za pasem, więc sobie to nazwaliśmy (nie ja jeden, ale i reszta współobecnego tu towarzystwa) cmentarzem.
Nic nie zakopuję i już nawet nic nie wykopuję.
Teksty są bardzo prywatne, więc archiwum jest dla nich jak znalazł.
Ale przecież wielu tu drogę znajduje.
Spotykam się tu z sympatycznymi ludźmi i gadam o głupotach, bacznej nie wartych uwagi.
Za to spokojnie i przyjemnie.
A jak ktoś sobie chce to interpretować, to proszę uprzejmie.
Mnie nie przeszkadza.
Ale stanowczo się będę opierał, że ja nie jestem grabarzem. W żadnym sensie. Nie ja.
Panie Griszqu,
Bródno to cmentarz warszawski.
I moje archiwum tekstów nieopublikowanych. Do niedawna.
A ponieważ od tygodnia prawie pisujemy tu sobie historie straszne w sobie, a Zaduszki za pasem, więc sobie to nazwaliśmy (nie ja jeden, ale i reszta współobecnego tu towarzystwa) cmentarzem.
Nic nie zakopuję i już nawet nic nie wykopuję.
Teksty są bardzo prywatne, więc archiwum jest dla nich jak znalazł.
Ale przecież wielu tu drogę znajduje.
Spotykam się tu z sympatycznymi ludźmi i gadam o głupotach, bacznej nie wartych uwagi.
Za to spokojnie i przyjemnie.
A jak ktoś sobie chce to interpretować, to proszę uprzejmie.
Mnie nie przeszkadza.
Ale stanowczo się będę opierał, że ja nie jestem grabarzem. W żadnym sensie. Nie ja.
Pozdrowienia
yayco -- 27.10.2008 - 16:26