dla mnie problem jest taki, że zysk z przeskoczenia na 64 bity jest niewielki, póki nie ma się więcej jak 4 GB RAM’u do zaadresowania. Zdaje mi się, że większość użytkowników wciąż pracuje w trybie 32-bitowym, na 32-bitowych wersjach OS‘ów. Nieczęsto widuje się w sklepach komputery z ponadczterogigową pamięcią operacyjną. Do tego dochodzi inercja rynku. Najpopularniejszym OSem wciąż pozostaje XP. O linuxach w ogóle nie ma co gadać na poziomie desktopów. Choć zdecydowanie przewodzą, gdy chodzi o serwery. Komputery Apple są najpopularniejsze wśród… zwolennikków Apple :) A Vista jakoś nie zdobyła takiego rynku jakiego miała.
Tymczasem duży RAM w przypadku XP to śmierć na szosie. A póki nie upowszechni się system potrafiący wykorzystać więcej jak 4 GB, nie uda się prawidłowo wykorzystać potencjału 64-bitowych procesorów. W tym temacie hardware w znaczący sposób przegonił software.
Obecnie to się coraz bardziej chyba unifikuje. Niestety przy mikrojądrze, jak wynika z mojego doświadczenia pad sterownika też kończy się często padnięciem systemu. Choć przyznaję, że jak szlag trafi jądro linuxowe i nagle okazuje się, że musisz znowu składać sobie do kupy jądro dopasowane do sprzętu, to można się w wielbiciela Elwro 800 junior zamienić.
Przynaję, że w temacie software’u nie jestem mocny. Zawsze wolałem zabawy na poziomie sprzętu.
Panie Zbigniewie
dla mnie problem jest taki, że zysk z przeskoczenia na 64 bity jest niewielki, póki nie ma się więcej jak 4 GB RAM’u do zaadresowania. Zdaje mi się, że większość użytkowników wciąż pracuje w trybie 32-bitowym, na 32-bitowych wersjach OS‘ów. Nieczęsto widuje się w sklepach komputery z ponadczterogigową pamięcią operacyjną. Do tego dochodzi inercja rynku. Najpopularniejszym OSem wciąż pozostaje XP. O linuxach w ogóle nie ma co gadać na poziomie desktopów. Choć zdecydowanie przewodzą, gdy chodzi o serwery. Komputery Apple są najpopularniejsze wśród… zwolennikków Apple :) A Vista jakoś nie zdobyła takiego rynku jakiego miała.
Tymczasem duży RAM w przypadku XP to śmierć na szosie. A póki nie upowszechni się system potrafiący wykorzystać więcej jak 4 GB, nie uda się prawidłowo wykorzystać potencjału 64-bitowych procesorów. W tym temacie hardware w znaczący sposób przegonił software.
Obecnie to się coraz bardziej chyba unifikuje. Niestety przy mikrojądrze, jak wynika z mojego doświadczenia pad sterownika też kończy się często padnięciem systemu. Choć przyznaję, że jak szlag trafi jądro linuxowe i nagle okazuje się, że musisz znowu składać sobie do kupy jądro dopasowane do sprzętu, to można się w wielbiciela Elwro 800 junior zamienić.
Przynaję, że w temacie software’u nie jestem mocny. Zawsze wolałem zabawy na poziomie sprzętu.
mindrunner -- 07.01.2009 - 13:01