bez kitu, czytało się cudnie. Nawet nie powiem, że nic nie zrozumiałam, ponieważ – szło ogarnąć, o co może wam chodzić, podstawiając pewne wartości abstrakcyjne pod różne niezrozumiałe rzeczowniki ;-) Ha, tego zdania raczej nie zrozumieliście. Niech żyje cybernetyka stosowana.
Najbardziej mnie ubawił motyw czarnej kostki i jasno zajęte stanowisko archeologiczne.
Fajne są te jabłka? Bo ja wiem tyle, że pingwin to porażka i niech spada na Antarktydę...
Znakomite,
bez kitu, czytało się cudnie. Nawet nie powiem, że nic nie zrozumiałam, ponieważ – szło ogarnąć, o co może wam chodzić, podstawiając pewne wartości abstrakcyjne pod różne niezrozumiałe rzeczowniki ;-) Ha, tego zdania raczej nie zrozumieliście. Niech żyje cybernetyka stosowana.
Najbardziej mnie ubawił motyw czarnej kostki i jasno zajęte stanowisko archeologiczne.
Fajne są te jabłka? Bo ja wiem tyle, że pingwin to porażka i niech spada na Antarktydę...
pozdrowienia z pieca