Merlocie – bo wciąz we mnie żyje bunt. tyle że nieco stężały, ale nie w stuporze;)
Smoczki sobie produkuję dla zabawy – ale za sugestie dziękuję. Wcale jednak nie zamierzam walczyć o to, żeby większość stała sie konsumentami elitarnej kultury, bo się o nią boję – będzie jak ze szkolnictwem powszechnym – zmarnieje jakość. Pomysł mm, ale utopijny – selekcjonować belfrów pod kątem pasji i entuzjazmu, nie idiotycznych papierków, które czort wie czemu uprawniają do nauczania polskiego panienkę, która sądzi, że Malczewski był kompozytorem. Jacek. I że niepoprawność gramatyczna i ortograficzna grzechem nie jest(autentyk! świeża absolwentka prywatnej uczelni, właśnie zaczęła karierę w szkole średniej). Wymagać i duuużo im płacić. Kiedyś przymusowo wożono dzieciaki do filharmonii i innych takich, co gwarantowało, że każdy szczeniak słyszał jakiś koncert. Przynajmniej wiedział, dlaczego nie lubi muzyki poważnej. Dziś niewielu widział budynek opery, a jeśli nawet, to nigdy w środku nie byli. Bo nie miał ich kto tam zawlec.
Nic mi o legitymowaniu nie wiadomo. Ale tutaj też muszę się logować(przez pewien czas – aczkolwiek uwiedziona poziomem textowiska, zwłaszcza w relacji do bloxu – wejść nie mogłam, bo mi się hasło zapomniało, samo). Jakie ostro? Ja to przecież sama łagodność, wcielona( w ciało, nie w cielę, chyba), zwyczajna, nieważna i nieważka kobieta ;)
Dekapitacji nie boję się – pod warunkiem, że to korpus żyć przestanie, podobno nawet seks ma swój sztab główny w mózgu…
Szafot to nawet miła perspektywa, przez moment byłabym w centrum zainteresowania. Kata przynajmniej. :)))
Merlocie – bo wciąz we
Merlocie – bo wciąz we mnie żyje bunt. tyle że nieco stężały, ale nie w stuporze;)
Smoczki sobie produkuję dla zabawy – ale za sugestie dziękuję. Wcale jednak nie zamierzam walczyć o to, żeby większość stała sie konsumentami elitarnej kultury, bo się o nią boję – będzie jak ze szkolnictwem powszechnym – zmarnieje jakość. Pomysł mm, ale utopijny – selekcjonować belfrów pod kątem pasji i entuzjazmu, nie idiotycznych papierków, które czort wie czemu uprawniają do nauczania polskiego panienkę, która sądzi, że Malczewski był kompozytorem. Jacek. I że niepoprawność gramatyczna i ortograficzna grzechem nie jest(autentyk! świeża absolwentka prywatnej uczelni, właśnie zaczęła karierę w szkole średniej). Wymagać i duuużo im płacić. Kiedyś przymusowo wożono dzieciaki do filharmonii i innych takich, co gwarantowało, że każdy szczeniak słyszał jakiś koncert. Przynajmniej wiedział, dlaczego nie lubi muzyki poważnej. Dziś niewielu widział budynek opery, a jeśli nawet, to nigdy w środku nie byli. Bo nie miał ich kto tam zawlec.
Nic mi o legitymowaniu nie wiadomo. Ale tutaj też muszę się logować(przez pewien czas – aczkolwiek uwiedziona poziomem textowiska, zwłaszcza w relacji do bloxu – wejść nie mogłam, bo mi się hasło zapomniało, samo). Jakie ostro? Ja to przecież sama łagodność, wcielona( w ciało, nie w cielę, chyba), zwyczajna, nieważna i nieważka kobieta ;)
Dekapitacji nie boję się – pod warunkiem, że to korpus żyć przestanie, podobno nawet seks ma swój sztab główny w mózgu…
Szafot to nawet miła perspektywa, przez moment byłabym w centrum zainteresowania. Kata przynajmniej. :)))
http://defendo.wordpress.com/
defendo -- 10.04.2008 - 19:50