Może tym, że deMello mi sie spodobał, dał materiał do licznych przemyśleń i fajnych cytatów, (zamierzam poczytać od nowa, szczególnie, że mam zbiór z kilku jego ksiązek fragmentów, w dodatku auf deutsch, więc mi się przyda cuś poczytać)
A Coehlo, no znam tylko ,,Alchemika” i więcej znać nie chciałem…
Nudne, przegadanie, egzaltowane, płytkie, pseudofilozoficzne.
Ogólnie gdyby jeszczo nie cały ten szum znajomych różnych, że warto, to może by mniej rozczarowało w sumie.
Hm,
czym się różni?
Może tym, że deMello mi sie spodobał, dał materiał do licznych przemyśleń i fajnych cytatów, (zamierzam poczytać od nowa, szczególnie, że mam zbiór z kilku jego ksiązek fragmentów, w dodatku auf deutsch, więc mi się przyda cuś poczytać)
A Coehlo, no znam tylko ,,Alchemika” i więcej znać nie chciałem…
Nudne, przegadanie, egzaltowane, płytkie, pseudofilozoficzne.
Ogólnie gdyby jeszczo nie cały ten szum znajomych różnych, że warto, to może by mniej rozczarowało w sumie.
A deMello odkryłem sam i mnie wciagnął.
pzdr
grześ -- 10.04.2008 - 21:01