Czyli jednak dobrze mnie się wciąż i wciąż sławetny kult negatywny przypomina.
To miałem na myśli, ale tak detalicznie bym tego nie umiał wyłożyć.
Co najwyżej w sposób identyczny z naturalnym. Choć i co do tego pewności nie ma.
Dodam tylko takie coś: otwartość na nowe nie stoi w sprzeczności z zamkniętością na argumentację rodem ze zglobalizowanych paskudztw typu MD: miliony much nie mogą się mylić.
Nie żebym uważał, iż Pan na takie argumentowanie przyzwala. Ot, uznałem za wskazane to uwypuklenie dodać. Do kompletu na temat przeciw-skuteczności każdego kultu negatywnego.
Panie Yayco Szanowny
o to, to, to, to!
Czyli jednak dobrze mnie się wciąż i wciąż sławetny kult negatywny przypomina.
To miałem na myśli, ale tak detalicznie bym tego nie umiał wyłożyć.
Co najwyżej w sposób identyczny z naturalnym. Choć i co do tego pewności nie ma.
Dodam tylko takie coś: otwartość na nowe nie stoi w sprzeczności z zamkniętością na argumentację rodem ze zglobalizowanych paskudztw typu MD: miliony much nie mogą się mylić.
Nie żebym uważał, iż Pan na takie argumentowanie przyzwala. Ot, uznałem za wskazane to uwypuklenie dodać. Do kompletu na temat przeciw-skuteczności każdego kultu negatywnego.
s e r g i u s z -- 10.04.2008 - 20:00